Jaka szkoda, że ta umiejętność gdzieś w drodze do dorosłości ginie...
Czy nie wydaje się wam, że czasem najprostsze rozwiązania są strasznie nudne? Ja tak mam. W związku z tym uwielbiam różne dziwne zastosowania przedmiotów, na pierwszy rzut oka całkiem bez sensu. Po dłuższym zastanowieniu okazuje się, że owszem, zupełnie fajne. Aż się chce krzyknąć: EUREKA!
Mam w domu kilkanaście takich nietypowych rozwiązań. Niektóre już pewnie widziałyście na innych blogach, ale może coś was zainspiruje...
Najpierw moje ukochane, wymarzone stare drzwi, które dostałam w prezencie na Dzień Mamy. Po "obróbce" zawisły na ścianie klatki schodowej. Nie zdążyłam jeszcze ich zaaranżować, ale już pokażę, bo mnie tak zachwycają ...
A to jeszcze inne zastosowanie starych drzwi - tym razem w ogrodzie.
Półka w kuchni, do której nie mogłam dobrać wieszaków, żadne jakoś mi nie pasowały. Najtańsze i najszybsze - stare łyżeczki i widelce.
Wystarczyło zgiąć i wywiercić otwory.
Jak wam się podoba ten pomysł?
Pomysły ze skrzynkami po owocach zauroczyły mnie od pierwszej chwili. Teraz coraz bardziej popularne, ale czyż nie są genialne w swojej prostocie?
Czy ramy muszą mieć obraz? A może same w sobie są pięknym obrazem?
A na koniec maleńkie żeliwne poidełko dla ptaszków, które u mnie pełni rolę wiszącego kwietnika.
Miłego dnia wam życzę !
Mnóstwa niebanalnych ciekawych pomysłów i chęci do ich realizacji!