Cóż to by było za lato bez motyli? A że mało ich u mnie jakoś, więc sobie uszyłam. A jak motyle,to i kwiatki do towarzystwa.
Dobrze im razem ,a ja wody nie muszę zmieniać.
Kocham shabby chic,więc muszą być delikatne,koronkowe,w sepii, takie w babcinym klimacie:
Może sobie zawisną w oknie ? Miejsca niestety mi coraz bardziej brakuje, a tu wciąż nowe pomysły ...
A jak mi się zachce koloru, to uszyłam jeszcze takie:
A wam które się bardziej podobają?
Piszcie,kochani, komentarze , żebym wiedziała,że nie piszę tylko dla siebie.
Słoneczka Wam życzę i udanego wakacyjnego wypoczynku!