Dziś trochę mojej pracy dla równowagi. W moim wypadku właściwie nie da się tego oddzielić.Moja pasja jest również moją pracą, a praca ogromną pasją, więc chyba jestem wielką szczęściarą... W dodatku do pracy mam dwa kroki i to nie w przenośni, tylko całkiem dosłownie. Pracownię mam przy sypialni, więc wstając rano mogę iść do pracy w koszuli nocnej. Ten niespotykany komfort ma również minusy, np. taki, że czasem zapominam się uczesać.:)
Współpracownika mam tylko jednego i jest nim mój rodzony mąż, więc chcąc nie chcąc spędzamy ze sobą 24 godziny na dobę.
I wiecie co? Po TRZYDZIESTU wspólnych latach nawet nie jest to takie złe.
A oto skrawki dzisiejszego dnia - taka szyciowa cukiernia.
W pastelach:
I w czerwieniach:
Trochę spokojniej:
Macie w pracy taki bufet?
Ten fantastyczny czajnik to nabytek z Biedronki. To chyba jedyny market, gdzie czasem mają naprawdę super rzeczy za wyjątkowo małe pieniądze. W dodatku w całkiem dobrej jakości. Ma już z rok i sprawuje się bardzo dobrze.
Nie byłabym sobą, gdybym przy okazji nie pochwaliła się kolejną porcelaną. Nic nie poradzę, jestem na jej tle całkiem zbzikowana.
Te wzory są raczej trudne do zdobycia, ale i tak mam ich już dużo.
A to już przerwa na kawę:
I jak tu zachować linię? znów kilogram do przodu.:)
Stanowczo lepiej by było pozostać przy takich słodkościach:
Na koniec muszę się czymś pochwalić. Niektóre z was już wiedzą, że marzyłam o jednym prezencie...Nie , nie były to perfumy ani biżuteria. Była to moja wymarzona i wyczekana WYRZYNARKA do drewna! No i właśnie ją mam! Przyjechała dziś do mnie i już nie mogę się doczekać efektów tego " wyrzynania"...
Jak znam siebie, to następny wpis będzie o tym.
Na koniec, kochane, muszę, ale to MUSZĘ wam serdecznie podziękować za wszystkie cudowne, serdeczne komentarze...
Baaaaardzo dużo one dla mnie znaczą.
Pozdrawiam was bardzo cieplutko...
Pięknie ;)) Ja też długo pracowałam tylko w domu przed komputerem....czasem wiele godzin w piżamie po prostu....
OdpowiedzUsuń:)
Pozdrawiam
No właśnie..To znasz plusy i minusy. Ja mam za sobą 25 lat pracy w handlu w bezpośrednim kontakcie z ludźmi, więc teraz czuję się jak na urlopie. Błogi spokój.:)
UsuńDzięki za odwiedzinki.:)
smakowite dzieła :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczne. Jestem pod wrażeniem twoich prac!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo mi miło.Zapraszam do zwiedzania.)
UsuńŚliczności ! zazdroszczę pracy w domu , ja już za tydzień wracam na 10 miesięcy walki z opornymi łepetynami młodzieży naszej kochanej. Ale i ten wysiłek ma swoje uroki:) Czekam z niecierpliwością na pierwsze efekty pracy z wyrzynarką. Może koniki dala albo litery? Ja już ustawiam się w kolejce chętnych :) Pozdrawiam ciepło, Ania z Maronkowa.
OdpowiedzUsuńKażdy medal ma dwie strony. Kiedy pracowałam wśród ludzi, to codziennie miałam perfekcyjny makijaż i paznokcie, a teraz kapcie i koczek.:) Pracy z młodzieżą nie zazdroszczę, chociaż fajnych dzieciaków też jest sporo, wbrew temu, co mówią dziadkowie. Sama wiesz najlepiej. Życzę Ci samych fajnych.:)
Usuńzazdroszczę pracy i pasji, ja o tym też po cichutku marzę): a twoje wytworki są prześliczne, pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńGosiu kochana, marzenia się spełniają. Nigdy nie jest za późno na ich realizację. Jestem na to dowodem. Zmieniłam życie po czterdziestce. Powodzenia Ci życzę, będę kibicować.:)
UsuńO matko, te babeczkowe prace są po prostu przecudne! Muszę kiedyś nauczyć się szyć, b mnie dosłownie oczy bolą, jak takie rzeczy oglądam. Porcelana piękna - rozumiem doskonale, co to znaczy mieć kompletnego bzika na jakimś punkcie;)
OdpowiedzUsuńJesteś zdolna, a chcieć to móc. Dużo z tego frajdy. Polecam. Pozdrawiam cieplutko.:)
UsuńSmakowicie to wygląda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Miłe odwiedzinki. :)
UsuńPrzede wszystkim gratuluję miejsca pracy;) Mam podobne, i też czasami zapominam się uczesać;) A najlepsze jest to, że wcale mi to nie przeszkadza:) Te wszystkie zestawy cudowne, w ogóle odpowiada mi Twój sposób "opowiadani" o tym, co robisz, tak pół żartem i pół na serio:) Po prostu człowiek się uśmiecha sam do siebie, jak czyta, to co piszesz:) I o to chodzi przecież:))) Pozdrawiam! Aha, no i wreszcie wyrzynarka! Super! Czekam na efekty:)
OdpowiedzUsuńZ tym poczuciem humoru to muszę się trochę pilnować, bo czasem się rozpędzam za bardzo. No i zawsze mam problem z objętością, jak w szkole z wypracowaniami. Miało być 2 strony, zaczynałam i poooooszło...Czasem się martwię,że wszystkich zanudzę.:)
UsuńA wiesz,że mi też nie przeszkadza...A przez 25 lat to mnie nawet listonosz nie widział bez makijażu.Sama siebie czasem nie poznaję.:)
Kochana, przemiłe Twoje miejsce pracy i przepiękne wszystko co tworzysz! Podziwiam Twój talent:) Wszystko BARDZO mi się podoba!
OdpowiedzUsuńSłonecznego i radosnego weekendu kochana:):):)
Bardzo Ci dziękuję, kochana. Miło,że do mnie zaglądasz.:)
UsuńMniam, ale babeczki piękne!! Jestem pod wrażeniem :) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Twoje na lodówce też fajne. Babeczki dobre na wszystko...A takie to nawet na linię nie zaszkodzą.:)
UsuńSame piękności u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńPodobno jak się kocha swoją pracę, to można powiedzieć, ze się nie pracuje....
Pozdrawiam weekendowo :-)
Zawsze to powtarzam! Szkoda,że nie wszyscy to rozumieją...Pełno frustracji dookoła z powodu pracy, której się nienawidzi. Ludzie boją się zmian.
UsuńDzięki za miłe odwiedzinki.:)
"I wiecie co? Po TRZYDZIESTU wspólnych latach nawet nie jest to takie złe"...
OdpowiedzUsuńWszystko, co robicie jest piękne i unikalne, ale to jedno zdanie - bezcenne :))))))
"Bezcenne" to dobre słowo. sama wiesz, że nie zawsze jest z górki.
UsuńBardzo miło,że zaglądasz. Wzruszający komentarz.:)
Szyciowe arcydzieła tworzysz :)) czajnik super, nie wiem jak to się stało,że go przegapiłam :(, reszta porcelany piękna ps., dziękuję za wizytę,ja też do Ciebie będę zaglądać :))
OdpowiedzUsuńMoja córka mieszka obok Biedronki. Zawsze mi daje cynk, kiedy widzi coś w moim guście.Ostatnio były cudo serwisy do kawy...Niestety dla lalek!:)
UsuńPrzesłodko!i z werwą! :) Babeczki pachną owocowo, a ja chętnie obejrzę efekt wyrzynarkowych marzeń! :)
OdpowiedzUsuńNauka już rozpoczęta, ale jak na złość zwaliła nam się inna praca! I klapa chwilowo!
UsuńAle jak tyle czekałam, to jeszcze kilka dni wytrzymam.
Dziękuję za miłą wizytę. Pozdrawiam cieplutko.:)
Fajnie iść do pracy w kapciach ;))) Widać, że kochasz to co robisz, bo Twoje szyciowe wytwory są idealne i dopracowane i przepięknie smakowite! ;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci , kochana, bardzo.
UsuńJak napisała Milka: Podobno jak się kocha swoją pracę, to można powiedzieć, że się nie pracuje....
Podpisuję się pod tym w 100% ! Pozdrowionka.:)
Wspaniałe uszytki!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
Bardzo dziękuję za komentarz i miłe odwiedziny.:)
UsuńCudności uszyłaś ....takie słodziaki....Dzięki za miłe słowa....Sześć lat się do tego zbierałam....Ale teraz jestem szczęśliwa....Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńNo to warto było czekać. Ja też mam nadzieję,że się doczekam. Łap jeszcze słoneczko, jak się da. Pozdrawiam cieplutko.:)
UsuńFaktycznie praca z własnym mężem potrafi być całkiem do rzeczy:) Wiem cos o tym. cukiernia wspaniała! Wszystkiego dobrego
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję... Miło,że do mnie zajrzałaś. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam częściej.:)
UsuńSzczęściara...marzę o takiej pracy, bo mam dość tracenia dwóch i pół godziny na dojazdy i wstawania o piątej. Ot praca w stolicy ma swoje prawa. Szycie to moja nemezis nawet nie bardzo umiem igłę trzymać, więc dobrze, że inni potrafią, tym bardziej tak slicznie jak Ty. bajeczne te Twoje wytwory.
OdpowiedzUsuńMuffiny do schrupania :) Zastanawiam się jak to możliwe, że wcześniej nie znalazłam cię w sieci :)??? Ale na pewno będę tu zaglądać, fajne pomysły, talent ,że ho ho :) !!! Pozdrawiam raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuńZachwyca mnie pani kolejnym postem ktory przegladam!!!
OdpowiedzUsuń