Strony

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Szczęśliwa baba za miastem, malkontentom mówię NIE.

Okropnie nie znoszę marudzących i jęczących malkontentów...
Uważam ich za zarazę, której należy unikać, bo jest piekielnie zaraźliwa.
Jak wiecie już pewnie,  jestem wielką, niepoprawną optymistką, dla której szklanka jest zawsze radośnie pełna. Już tak mam.
Mimo tego, że w życiu miałam raczej pod górkę, to nic mojego optymizmu nie jest w stanie zabić. Ostatnie dni wolne oraz to, że  wreszcie dałam sobie trochę luzu, jeszcze ten mój optymizm pogłębiły. Kolejny raz stwierdziłam, że życie jest piękne, a ja baaaaardzo szczęśliwa. No bo jak tu się nie cieszyć w tak radosnych okolicznościach przyrody?


Na kilka dni odstawiona maszyna do szycia pozwoliła mi wreszcie dokończyć kilka rozpoczętych prac DLA SIEBIE.
Przemalowałam wiec komplet dla moich fantastycznych wnucząt, żeby miały gdzie malować cudne rysunki, które potem wiszą u mnie w "galerii". Komplet był niebieski, niebieskiego nie lubię, sama nie wiem czemu. Zaszalałam więc radośnie i słodko z różem i groszkami. Co tam, dla dzieci to chyba może być słodko...? :)





Komplet wystawiony przed dom wpisał się w moją tegoroczną fascynacją kolorem różowym.
Wreszcie mogłam dopieścić moje "przed domem", które na czas lata zamienia się w moje najukochańsze miejsce do życia. Najchętniej w ogóle bym do domu nie wchodziła.
Jem na dworze, pracuję na dworze, przyjmuję gości....
A gości przez ten weekend miałam mnóstwo. Duży rodzinny zjazd przy grillu udał się świetnie. Mnóstwo dzieci, dużo śmiechu i gadania.
Czerwiec jest miesiącem urodzin moich dwóch córek, więc był i wielki tort i prezenty. A ja patrząc na moje dorosłe dzieci i piątkę wnuków znów pomyślałam, że jestem dokładnie tu, gdzie chcę być.
Niczego więcej mi nie potrzeba.
Siedzę sobie przy stole, piję kawę, jem lody i myślę, że to właśnie to moje zmęczenie wiecznym marudzeniem i zrzędzeniem dało mi kopa do zmian w życiu. Trzy lata temu po 25 latach handlu i bezpośredniego kontaktu z klientem, zamknęłam sklep z odzieżą używaną. Poczułam się wypalona...Moment, w którym ja, osoba pozytywnie nastawiona do świata, stwierdziłam z przerażeniem, że nie lubię ludzi, był przełomowy. Teraz albo nigdy! Ostatni gwizdek!
Zmienić życie po czterdziestce, po prostu konieczność. Nie mogłam już znieść tego biadolenia ludzi, którym się nic nie chce, nawet przyszyć guzika, a narzekają na wszystko: na kraj, rząd, mężów, rodzinę, synowe, teściowe, pogodę, strzykanie w kolanie, sąsiadów, wnuki....co się da. Spędzają w sklepie na tym marudzeniu i narzekaniu pół dnia , opowiadając, że na nic nie mają czasu... Koniec! Rzucam wszystko!
Więc chyba teraz powinnam tym wszystkim malkontentom podziękować? Bo siedzę sobie przy tej kawie i lodach, jem truskawki ze swojego ogródka i jestem MEGA SZCZĘŚLIWA...




Mieszkanie w domu za miastem, szczególnie latem...sama radość.:)



Do szczęścia nie są potrzebne duże nakłady finansowe. Stół zrobiony ze starych drzwi, zrobiona przez męża pergola i grill, wyszperane na starociach meble, własnoręcznie wykonane dekoracje...







Obiad na słoneczku...



Jestem baba wiejska...:) Nie wyobrażam sobie mieszkać w bloku.
Najpiękniejsza pora, kiedy z rana albo późnym wieczorem, nie ubierając się nawet, w koszuli nocnej, bez makijażu, idę sobie w pole, żeby urwać własnoręcznie wyhodowanej rzodkiewki,


zajrzeć do szklarenki,



a tam taki gość:


Ptaki śpiewają, pusto, cisza, spokój, a widoki takie:



W dodatku przy mnie moja druga idealnie pasująca połówka, która dzieli ze mną pracę, pasję, radości i smutki...
Widok, kiedy skupiony robi mi kolejny stolik, krzesełko, szafkę...
nie dlatego, że musi, ale dlatego, że chce...


czasem wzrusza jak diabli...:)
Więc tak sobie dziś trochę osobiście i prywatnie....chociaż miałam tego nie robić...
Kochane moje, wszystkie, które do mnie zaglądacie, wspieracie i dajecie kopa do pracy...
Buziaki Wam wszystkim przesyłam, bo moja obecność z Wami to jeden z tych ważnych klocków, które budują to moje szczęście, radość i satysfakcję... :) :) :)
Dzięki Wam baaaaardzo. <3

70 komentarzy:

  1. Cudownie, że jesteś tak optymistyczną osóbką!!!
    Piękne ten mini stół i krzeseiściełka:) A no i oczywiście reszta także śliczna!
    Jesli chodzi o mieszkaniu poza miastem, wiem doskonale o czym piszesz kochana...
    pozdrawiam cię serdecznie i ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak za miastem. :) Wiem, że też to uwielbiasz. :)
      Dzięki ,Kochana. Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  2. Czytam sobie, oglądam, ze stoickim spokojem, jak zwykle kontempluję co też ta Mama znowu nawypisywała, i nagle dostaję szoku i pluję kawą - TATA DAŁ SOBIE ZROBIĆ ZDJĘCIE?! :D
    Z całego tego postu, pomijając już to, że wszystko takie piękne i Twoje Mamo, widok Taty na blogu, na którym kompletnie za żadne skarby świata nigdy w życiu przenigdy, miałaś o nim nie wspominać - niestety wywołał u mnie największy podziw :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy jest coś, do czego nie można przekonać męża? :) On mi po prostu niczego nie umie odmówić. :) :) :)

      Usuń
  3. witaj wielka optymistko:) też uwielbiam przebywać z ludźmi, którym się coś w życiu chce i jak ktoś za bardzo mędzi to spitalam, bo nie lubię takich ludzi. Pozdrówka serdeczne niestety z bloku, bo jakoś nie miałąm nigdy odwagi na takie drastyczne zmiany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, marudzenie jest zaraźliwe, ale pozytywne myślenie na szczęście też.
      Każdy może wybierać. :) Ostatnio chodzi za mną taka myśl: Chcesz być szczęśliwa? To BĄDŹ!
      I już. :) Serdeczności przesyłam i moc uśmiechu. :)

      Usuń
  4. Tak czytam i czytam... i uśmiecham się do siebie, bo wiem o czym mówisz... robić to co się lubi i mieć z tego satyfakcję! (o środkach na życie nie wspomnę). Ja również mam dość wyścigu szczurów, też wybrałam wieś (taką może trochę turystyczną, stąd brakuje mi dużego ogrodu), ale za nic nie chcę wracać do miasta! Buziaki i wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że sporo ludzi tak robi zmęczonych tym wariackim pędem. Czy to nie fajne jest? My , pozytywnie zakręcone, rozumiemy się chyba bez zbędnych słów. :)
      Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  5. Doskonale Cię rozumiem - co prawda mieszkam w mieście, ale na peryferiach i mam prawie jak na wsi. Bardzo kocham ten mój skrawek zieleni. Jesteś uroczą Osobą, kipiącą energią i dobrym nastrojem. Komplecik dla dzieciaczków przeuroczy:) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też niby w mieście, ale za miastem. Fajnie, bo do sklepów blisko, a jednocześnie jak na wsi. :) Sama wiesz..:)
      Dzięki , Kochana. Serdeczności posyłam. :) Buziaki.:)

      Usuń
  6. Nie ma to jak na wsi, Dorotko, doskonale Cię rozumiem.A narzekających ludzi nie brakuje,jak tylko mogę omijam szerokim łukiem, potrafią wyssać pozytywną energię... pięknie u Ciebie sielsko anielsko.Pozdrawiam w radosnym nastroju prosto z ogródka:) Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Twoich widoków moje nijak się mają, ale co tam. Super jest. :)
      A na stres najlepsze pogrzebać w ziemi. :) Zaraz się perspektywa zmienia. :)
      Ogródek dobry na wszystko. :) Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  7. Wspaniale, że jesteś optymistką :) Takich ludzi potrzeba w naszym kraju jak najwięcej.
    Pięknie i pomysłowo urządziłaś swój tarasik przed domem. Wspaniały jest ten stół z drzwi. Taki mąż jak Twój to prawdziwy Skarb :)
    Mnie marzy się takie sielskie życie w domku za miastem, niestety póki co mieszkam w mieszkaniu w typowym bloku.
    Ślę pozdrowienia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż spisuje się na medal. Bez niego nie byłoby tego wszystkiego. :)
      W domu z działką męska ręka jest niezastąpiona. :)
      Dzięki , Kochana, nic tak nie nakręca do pracy, jak pochwały i uznanie. :)
      Buziaki serdeczne.:)

      Usuń
  8. ja w końcu rok temu z bloku przeniosłam się do domu i jestem szczęśliwa chociaż troszkę marzy mi się życie na wsi, pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to właściwie jeszcze miasto, ale peryferie, więc cisza, jak na wsi, a w dodatku działki pracownicze dookoła, wiec miasto tu raczej nie przyjdzie. I dobrze, nie ma jak w domu, chociaż roboty nigdy nie brak. :) Sama wiesz, jaka różnica. :)
      Pozdrawiam serdecznie, buziaki.:)

      Usuń
  9. Buzia mi się uśmiecha, bo mam u siebie post o podobnej uroczej istotce.
    Pozytywne myśli od razu dają kopa do działania, chociaż nie mam czasu na myślenie, bo ciągle wynajduję sobie zajęcia, tak naprawdę to same włażą w ręce.
    Serdeczności Ci przesyłam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W domu z działką to nawet jak zamkniesz oczy , to i tak robota Cię dogoni.:)
      Ale to dobrze. :) Jest zajęcie, nie ma czasu myśleć o pierdołach. :)
      Bycie babcią - bezcenne. :) Nic nie przebije. :) Sama wiesz. :)
      Serdeczności, Kochana. :)

      Usuń
  10. Fajnie, że jesteś i tak szczerze podzieliłaś się swoim życiem. Cudne miejsce tworzycie z mężem, takiego duetu nic nie przebije. Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, zawsze się śmiejemy, że my w takiej symbiozie,że nawet ust nie trzeba otwierać, bo się telepatycznie można porozumieć. :) Kawał życia, trzydzieści lat. :)
      Dziękuję... :) Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  11. Długo czekałam na taki post! Bo my niby nie marudzimy a jednak pozytywnej energii ciężko szukać:)
    Kochana! Prezentujesz dokładnie mój model życia, ideały i potrzeby. Ucieszyłaś mnie ogromnie! Siedź spokojnie, ptaszków słuchaj, do Kochanego się przytul, wnusiami zajmij. Nie warto w gonitwie uczestniczyć a jak kiedyś się zrobi dość to śmiało powiedzieć dość! Najmocniej pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i cóż tu dodać? Nic...Rozumiemy się w 100 %. :)
      Tego samego Ci życzę, Kochana. :) Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  12. Już Cię lubię za dwa pierwsze zdania:))) Reszta posta też jakby o mnie.Uwielbiam życie tarasowe!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło. :) I witam Cię baaardzo serdecznie. :)

      Usuń
  13. Przez trzy dekady żyłam w bloku i myślałam,że to świetne...Od ponad trzech lat żyję za miastem i każdy dzień pokazuje mi jak bardzo się myliłam...Choć życie przez te trzy lata bardzo mi dopiekło,i bywały chwile takie co to sprawiały,że myśli czarne kłębiły się w zakamarkach umysłu to za nic w świecie do miasta nie wrócę,będę walczyć do ostatniej kropli krwi i do ostatniej łzy o mój kawałek ziemi...Im więcej pesymizmu mnie spotykało tym większą optymistką się stawałam,na przekór wszystkiemu i wszystkim : ). Tak jak Ty przeszłam przez etap nielubienia ludzi...Dziś chyba mogę powiedzieć,że odcięłam wszystkie chore gałęzie. Piękny post i fotki,a z wszystkiego bije takie ciepło,że ach : ))). Pozdrawiam serdecznie- była "pani" z miasta : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chore gałęzie" - to mi się podoba .:) Nie ma co się oglądać za siebie. :)
      To fakt, po różnych niewesołych przejściach docenia się rzeczy, które wcześniej się pomijało, więc może łatwiej na przekór wszystkiemu być szczęśliwą?
      Życzę Ci tego również z całego serca. Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  14. Dorotko stawiam sobie Ciebie jako kobietę - przykład. Gorzej, że ja wypalenie mam już wcześniej i niesmak do pewnych typów ludzi w mojej pracy. Może uda mi się uciec przed czterdziestką:) Robię wszystko by tak się stało. Nawet mój mąż już wie, że przekręcę niedługo kolejny etap naszego życia do góry nogami:) Gratuluję pasji, uśmiechu, wspaniałej rodziny i wyjątkowej połówki;) Dziękuję za takie wpisy, które i mi dają kopa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę, chociaż trochę się czuję zażenowana...:)
      Wiesz, ze wszystkie trzymamy za Ciebie mocno kciuki? Powodzenia, wywracaj świat do góry nogami. :) Szczęścia jak najwięcej i pozytywnej energii. Buziaki. :).

      Usuń
  15. Uwielbiam te Twoje pozytywne posty i energię, jaka wokół siebie roztaczasz. Dzięki takim ludziom świat jest piękny. Stół ze starych drzwi - rewelacja. :--) Ściskam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja Ciebie, Kochana, bo takie ciepło roztaczasz, że można się w tym cieple ogrzać. :)
      Buziaki i serdeczności przesyłam. :)

      Usuń
  16. Ale fajny blog!! Kurcze...Dlaczego ludzie w realu tak ciągle narzekają? Blogów w ulubionych mam już sporo, naprawdę nie spodziewałam się, że jest tyle osób zakręconych pozytywnie, wcześniej wydawało mi się, że jestem w skrajnej mniejszości a tu proszę!!! :)))) Ogromnie się cieszę, że do mnie napisałaś i mogłam Cię poznać i odnaleźć Twój blog :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i ja się bardzo cieszę i witam Cię u siebie z otwartymi ramionami. :)
      Jest nas trochę, pozytywnie zakręconych i tak trzymać. :)
      Buziaki i ściskam serdecznie. :)

      Usuń
  17. Stół ze starych drzwi to mistrzostwo świata! Podchwytuję pomysł :) Wszystko wygląda jak w małej, toskańskiej kawiarence. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to pokraśniałam na taką pochwałę. :)
      Dzięki serdeczne, chcieć to móc. :) Buziaki. :)

      Usuń
  18. O rany!!! jak bym o sobie czytała! możem troszkę młodsza ale reszta jakby o mnie. Jeszcze mi powiedz, że lody każde ino nie czekoladowe to aż przyklasnę z radości, i ja już też jedną nogą na wsi :-) A że zbieracz ze mnie totalny to będę wpadać i podglądać jak można coś z niczego :-) pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś z niczego to ja kocham najbardziej na świecie. Tak bardzo, że nie umiem już iść do sklepu jak normalny człowiek. :)
      Więc witam Cię, kochana, serdecznie w moich skromnych progach. :)
      Strasznie mi miło. A lody czekoladowe to tak sobie, ale wszystkie inne to bardzo. :)
      Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  19. Uśmiechnełam się, dziękuję ;) tak rodzinnie u Ciebie, miło, ah! :) te stoliczki są przeurocze :) Dzieciątka mają z Tobą dobrze!
    Ps. Musze napisać do Ciebie maila :)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się uśmiecham, jak Cię odwiedzam. Powodzenia we wszystkim...:)
      Ściskam i całuję. :)

      Usuń
  20. Mam podobną naturę, cieszę się, że jest nas więcej:) Buduję dom w miejscy, gdzie jest cicho i spokojnie, dla niektórych jestem wariatką, bo gdzie będę robiła zakupy, pytają? Mam to w nosie;) Kocham przyrodę, ludzi, którzy tak, jak Ty nie narzekają i potrafią się cieszyć ze wszystkiego:) Pozdrawiam i pięknie oglądać Twoje prace:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj tam sklepy...Z pewnością będziesz tam bardzo szczęśliwa. :) I tego Ci kochana, bardzo gorąco życzę. Powodzenia. :) A jak skończysz, to będziemy podziwiać. :) Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  21. Czytam, czytam i nie mogę się nadziwić, jakbym o sobie czytała :)
    Jak ja nie znoszę ludzi marudzących, wiecznie coś, niestety sama siebie przyłapuję że też mi się to udziela pomimo tego że jestem mega optymistką.
    Komplecik wygląda cudnie, nie wiem jak wyglądał przed ale teraz na pewno lepiej :)
    Ile ja bym dała aby mieszkać w domku poza miastem, też sobie nie wyobrażam życia w mieszkaniu (pomimo że tak mieszkam). „Jem na dworze, pracuję na dworze, przyjmuję gości…” - o domku myślę identycznie, kawa na świeżym powietrzu, obiad na trawie, warzywa wprost z ziemi na talerz, siedzenie przed domem do zachodu słońca… :)
    Córom najserdeczniejsze życzenia przesyłam.
    A recykling zwykły i szyciowy jest dostępny w moim życiu od zawsze, Twoje „przeróbki” są wspaniałe, stół, pergola normalnie cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recykling to mój fiś największy ze wszystkich. Pewnie wiesz doskonale, ile przy tym radości. :)
      Cieszy mnie bardzo Twoja wizyta. :) Dziękuję bardzo za wszystkie miłe słowa. :)
      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)

      Usuń
  22. Jak miło poczytać o kolejnej szczęśliwej kobiecie! :) Gratuluję takiego życia i oby kolejnej się udało stworzyć sobie raj na ziemi prawda? Pozdrawiam cieplutko! Dora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak...wszystkim nam tego życzę...:)
      Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  23. Wspaniały wpis!
    Mam ledwo 25 lat a też jestem szczęśliwą babeczką na wsi, na przekór marudom i pędzie nowoczesności! Tak mi najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak trzymać. :) Samych radości Ci życzę. :) :) :)

      Usuń
  24. Dorotko to,że jestes optymistką sprawia, że jesteś spełniona pomimo wszystko i tu możemy podac sobie ręce...gratuluje Ci zerwania z przeszłościa, wspaniałego talentu i takiegoż M oby jak najdłużej cieszył Cie Twój nowy pomysł na życie i radowali serdeczni ludzie wokół:)))ściskam♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Kochana. Serdeczności Ci wysyłam. :) :) :)

      Usuń
  25. Była kiedyś kobieta, która żadnej pracy się nie bała a teraz jest kobieta, która ma napęd na wszystkie kończyny chodzi oczywiście o Ciebie. Uwielbiam takie osoby jak Ty, choć sama niestety tkwię nie tam gdzie bym dokładnie chciała i zdarza mi się siarczyście zakląć, ale co tam. I też jestem teraz babą ze wsi, choć po przejściach, bo od niedawna. Kochaniutka rób swoje tylko się nie wypal, bo cudne rzeczy robisz!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to samych wspaniałości Ci kochana, na tej wsi życzę! :) Powodzenia i niech Ci się marzenia spełniają. A zaklnij sobie tam czasem, nieraz pomaga,. :)
      Jedno wypalenie w zupełności wystarczy, tak myślę. Więc teraz już tylko do przodu. :) Buziaki serdeczne. :)

      Usuń
  26. Pięknie u Ciebie! I dziękuję za optymizm Drotko, bardzo potrzebny w tych dziwnych czasach:) Pozdrowienia serdeczne!
    PS. Też chciałabym na wieś.. Może kiedyś się uda..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie się czasem plecie zupełnie niespodziewanie, więc nie ma rzeczy niemożliwych. :) I Tobie Kochana, dużo optymizmu i wielu optymistów wokoło. :)
      Pozdrawiam cieplutko, buziaki.:)

      Usuń
  27. 14 lat temu rozpoczęłam tworzenie mojego raju na wsi i jest mi tu tak, że lepiej być nie może ....... za żadne skarby nie wróciłabym do miasta. Prześlij mi tylko trochę swojej energii, bo zajmuję się drobiazgami a moje mebelki nie mogą doczekać się na metamorfozę. Zaglądam do Ciebie i wzdycham, podziwiam i odejść się nie chce :))) Cudnie jest u Ciebie, działasz jak błyskawica, ciągle coś nowego, wspaniałego. Ostatni komplecik dla wnucząt jest uroczy !!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, kochana, nie uwierzyłabyś, gdybyś zobaczyła, jak kolejka mebli i innych gratów jeszcze czeka do zrobienia. Coś mi się wydaje,że nie ogarnę tego przez najbliższe 5 lat. :)
      Ja po prostu NIE POTRAFIĘ niczego wyrzucić.:)
      A tu w dodatku nieustanna walka z chwastem, jak to na działce. Sama pewnie masz ten sam ból :)
      Ale nie ma to jak za miastem. Fajnie jest i już. :)
      A Twoje drobiazgi są takie śliczne, że miło na nie patrzeć. :) Rób, Kochana, jak najwięcej. :) Pozdrawiam cieplutko. :)

      Usuń
  28. W tych kropeczkach można się zakochać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja się tak zakochałam, że najchętniej bym wszystko pokropkowała. :)
      Istne szaleństwo groszkowe mnie wzięło. :) Ale czy nie są świetne?
      Pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  29. Piękne mebelki i super Twoje mega pozytywne nastawienie do świata! Tak trzymaj! Ja 2,5 roku temu przeniosłam sie na wieś z blogu i za żadne skarby bym sie z powrotem nie zamieniła! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choroba, nawet nie myślałam, że tyle nas jest...:)
      To rozumiemy się bez zbędnego gadania. :) Pozdrowionka serdeczne. :)

      Usuń
  30. podpisuje się pod twoimi słowami-sama jestem zadziwiona jak można tak narzekać:))) piękne mebelki:))huhihi..mieszkam w miescie...ale co rano można mnie w pidżamie,z lekka rozczochrana spotkać w ogrodzie:)))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, można mieć swoją małą wieś w mieście. :) Rozczochrana w ogrodzie - to ja lubię. :)
      To posyłam Ci uśmiechu i pozytywnej energii ...:) Serdeczności. :)

      Usuń
  31. Z ogromną przyjemnością przeczytałam Twój post, jesteś niesamowicie pozytywną osobą, a ja uwielbiam takich ludzi <3 Więc jeśli pozwolisz, zostaję u Ciebie na stałe :))
    Ja również uwielbiam ogród , picie porannej kawy w szlafroczku wśród roślin. Latem pierwszą czynnością po obudzeniu się jest wyjście do ogrodu :)
    Piegowate mebelki przeurocze, dzieciaczki będą zachwycone :)
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Witam Cię serdecznie! Rozgość się, zapraszam. :)
    Oj tak, kawa z rana na dworze...super. :) Lubię tak spokojnie rozpocząć i zaplanować dzień. :) Miłego dzionka i cudownej pogody na weekend. :) Buziaki serdeczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jest tam u Ciebie bardzo nastrojowo i romantycznie. Szkoda, że więcej ludzi nie ma tak zdrowego i radosnego podejścia do życia jak Ty, bo świat byłby wtedy piękniejszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta racja...ale trochę nas jest...pozytywnie zakręconych optymistów...:)
      Czy życie nie jest zbyt krótkie, żeby się zamartwiać pierdołami? Zwłaszcza, jak się jest w tej drugiej jego połowie...? No właśnie.
      Buziaki serdeczne, Kochana. Dziękuję. :)

      Usuń
  34. Fantastyczny wpis! Taka dawka pozytywnej energii! :-))) I choć mi optymizmu nie brakuje, to zawsze baaardzo miło zobaczyć, że jest nas więcej, miło pogrzać się w cieple i energii drugiej pozytywnie zakręconej osoby :-) Baarrdzo, bardzo się cieszę, że tak się w Twoim życiu potoczyło, że jesteś tu gdzie jesteś, szczęśliwa i spełniona, i w dodatku dzielisz się z nami swoim światem i pięknymi pracami :-) Oby tak dalej!
    Komplet dla wnucząt piękny, ogrodowo-zewnętrzne migawki urocze. Zazdroszczę Ci tego latania w koszuli nocnej :-)) Uściski! :-))

    OdpowiedzUsuń
  35. No i jak tu nie cieszyć się życiem? Robić to, co się kocha, a potem czytać tyle ciepłych , serdecznych słów... to tak, jakby wyrosły skrzydła. :)
    Dziękuję, Kochana. :) :) :)
    Serdeczne buziaki. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Widzę że jesteś fajna babką i masz bardzo dobre podejście do życia....Trzeba się cieszyć każda piękną chwilą , każdym porankiem w tak pięknym otoczeniu jakie stworzyłaś....Jesteś wielka .... Ja mam podobny charakter ale czasami troszkę za dużo wejdzie na plecy....Pozdrawiam ciepło...

    OdpowiedzUsuń
  37. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  38. Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za odwiedziny u mnie :) A zmienić życie ,,zawodowe,,po 25 latach to dobry pomysł, zrobiłam dokładnie to samo co Ty - po 24 i pół roku :))) tylko domu za miast mi brak !
    kompleciki różowy w grochy dziewczęcy i dziecięcy, wyszedł ładnie, a grochy też optymistyczne :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. I am extremely impressed along with your writing abilities, Thanks for this great share.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do siebie: http://nutkanostalgii.blogspot.com