A miałam częściej... Czy Wam też czas tak pędzi? Ja nie mogę zdążyć z niczym. Zbierałam się od paru dni do pisania, ale tyle się dzieje...
Właśnie mija rok mojego blogowania. Trzeba będzie to jakoś uczcić...ale o tym następnym razem. :)
Dziś tak mnie naszło na przemyślenia. Jak wiecie z reguły wrzucam różności zrobione z "niczego". Uwielbiam to! Przez ten rok nigdy nie zachęcałam do zakupów w markowych sklepach, nie zachwycałam się eleganckimi dekoracjami znanych marek, nie namawiałam na prace z materiałów tylko "tej" jedynej i najlepszej firmy....To zupełnie nie dla mnie. W sklepach klient ze mnie żaden, za to na giełdach staroci, w SH i różnych graciarniach czuję się, jak u siebie. :)
A że jestem w "pewnym wieku" to już przyzwyczajenia swoje mam. Dziś także nie będzie o szaleństwach zakupowych, ale tradycyjnie, jak to u mnie: jak zrobić coś fajnego i mało wydać, za to sporo się narobić. :)
Wiele osób pyta mnie o farby....Nie jest tajemnicą, że nie kupuję drogich farb do mebli. Robię je sama od trzech lat, sprawdzone i ciekawe sposoby przetestowane w każdej chyba konfiguracji. Z reguły jest to biel i jej odcienie, ale czasem lubię zaszaleć i dziś takie szaleństwo:
Jak szaleć to szaleć!
Zwariowałam całkowicie na tle grochów i groszków, a w połączeniu z kolorem zachwyciły mnie po prostu.
Krzesła malowane farbą kredową zrobioną w domu. Wersji jest kilka. Najprostsza to farba akrylowa, troszkę wody i zwykły gips budowlany, rozrobiony w tej wodzie, dodany do farby i wymieszany. Proporcje są różne w zależności od gęstości farby. Ja daję najczęściej łyżkę gipsu na szklankę farby.
Cały problem z robieniem farby kredowej to jej dokładne rozprowadzenie (wymieszanie), żeby nie powstały grudki. Farbę lepiej robić w małej ilości np. w słoiczku, żeby długo nie przechowywać. Za dużo gipsu powoduje twardnienie farby, a w białym kolorze żółknięcie.
Druga opcja to lateksowa farba do ścian zamiast akrylowej . Ta wersja tańsza i chyba prostsza. Dodajemy gips z wodą i dalej tak samo jak wcześniej. Łatwiej się rozprowadza niż z akrylową.
Kupując białą farbę i gips możemy rozpocząć swoją przygodę z malowaniem.
Potem kolory wymyślamy sami:
Zamiast gotowej farby kredowej w kolorze, możemy dokupić np. pigmenty i mieszając dowolnie z farbą kredową stworzyć sobie "swój " niepowtarzalny kolor.
Czerwone krzesło pomalowałam farbą mieszając sześć różnych kolorów: czerwony jaskrawy z czarnym, szarym, białym, ciemnym bordowym i brązowym.
Teraz jest to jedyny, wyjątkowy i niepowtarzalny egzemplarz. :)
I to jest według mnie najfajniejsze. :)
Krzesełko turkusowe to też farba zrobiona z różnych kolorów: zielony, niebieski, biały, szary... i czarny, żeby "zgasić".
Zrobienie własnoręcznie farby pozwala nam na jednorazowe "wyskoki" w temacie koloru. Bo jeśli chcemy przemalować mały stołeczek, to jaki sens ma kupowanie litra farby kredowej?
Pewnie wiele osób z powodu ceny puszki farby zniechęciło się do odnawiania mebli. Sama tak miałam na początku swojej przygody z malowaniem. Jeśli nie ma się wprawy i jesteśmy na początku drogi, to według mnie nie ma sensu inwestować w drogie farby. Co zrobić z farbą, jeśli okaże się, ze malowanie mebli to nie "nasza bajka"?
Zamiast pigmentów możemy również kupić kilka podstawowych kolorów: biały, czarny, niebieski, czerwony, żółty....i mieszać i mieszać i mieszać. :)
Fajna zabawa! :)
Stoliczek malowany białą i szarą farbą, którą uzyskałam dodając do białej odrobinę czarnej. :)
A te mebelki pokazywałam wcześniej:
Różowy to efekt zmieszania farby czerwonej, białej, szarej i odrobiny czarnej. :)
Mam nadzieję, ze zachęciłam dziś chociaż trochę do eksperymentów. :)
Jak większość z Was, Kochane, uważam, ze kreatywność i pomysłowość razem z odrobiną odwagi i czasem szaleństwa pozwala na stworzenie pięknych mebli i dekoracji bez astronomicznych pieniędzy. :)
Oczywiście jest w tym jedno "ale". ABSOLUTNY BRAK CZASU na inne rzeczy!
Ale o tym każda z nas wie doskonale. :)
Z miłości do groszków robię też dużo ostatnio "szyciowo".
Takie tam różności:
I motylarnia:
Dawno takiego szaleństwa koloru u mnie na blogu nie było. :)
Ale jak lato, to aż się prosi...:)
W tym tygodniu spotkało mnie coś bardzo miłego. Wygrałam candy! :)
I otrzymałam od Beatki cudne prezenty, w tym szydełkowe cudeńko przez nią zrobione ( ale zdolna dziewczyna!)
oraz śliczny materiał, oczywiście W GROSZKI!
Strasznie się cieszę. :) Dziękuję, Beatko kochana. :)
Oprócz tego miałam cudowny Dzień Taty. Zrobiłam mojemu tacie niespodziankę i zabrałam go na wycieczkę do pałacu w Nieborowie. Niezapomniany, wzruszający dzień. Czas spędzony wspólnie absolutnie bezcenny. Tym bardziej, że tata mało wychodzi z domu, bo ma już 81 lat... :)
Kto nie był, namawiam. :) Piękne miejsce. :)
Dziś kończę. :) Pamiętacie, jak pisałam, że ja też na Dzień Mamy dostałam piękny prezent? To właśnie pojutrze jadę na wycieczkę w bardzo fajne miejsce. Jak wrócę z pewnością o tym napiszę, bo to miejsce prowadzone przez fajnych, pozytywnie zakręconych ludzi, więc z pewnością będzie ciekawie. :)
O rany! Ale się dziś rozpisałam! Mam nadzieję, że nie przynudzałam za bardzo. :)
Buziaki Kochani Wam wszystkim przesyłam!
Cudownych wakacji!
:) :) :)
Twoje grochy to świetny pomysł do dziewczęcego pokoiku, a pomysł na farby na pewno wykorzystam, chociaż dla mnie jedyne słuszne kolory to biel i szarość. Poduszki znowu rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o sklepy, to poruszamy się dokładnie po takich samych, marny ze mnie kupujący w sklepach "normalnych"
Życzę Wam udanego wypoczynku, wymarzonej pogody, tak się tylko zastanawiam, jak wytrzymasz bez zajęcia. Na pewno pomalujesz gospodarzom meble i uszyjesz drobiazgi.
Buziaki. :)
No tak, u mnie też biel i szarość...ale czasem odrobina szaleństwa się przydaje. :)
UsuńGrochy u mojej córki w pokoju panują całkowicie, ale trochę starsze dziewczyny, jak my ;) też mogą chyba...? Mam taką nadzieję, bo je uwielbiam. :)
Chętnie bym pomalowała, ale byłam za krótko. Mam nadzieję następnym razem. :)
Buziaki serdeczne. :)
Musiało być cudownie. W pałacu była wirtualnie z Mają w ogrodzie:)))
OdpowiedzUsuńŻyczę spokojnego, pogodnego, radosnego i wymarzonego odpoczynku.
Bardzo dziękuję. Nie zdążyłam odpisać przed wyjazdem. Było cudnie. :)
UsuńPozdrowionka serdeczne. :)
za grochami wprost przepadam dlatego zachwycam się Twoimi pracami:))
OdpowiedzUsuńOj, ja też zupełnie na ich tle zbzikowałam. :)
UsuńDzięki, Gosiu kochana. Pozdrawiam. :)
Dorotko życzę więc niezapomnianych chwil i wspaniałego wewnętrznego wypoczynku. Dziękuję za podpowiedź z farbami, bo faktycznie odpuściłam sobie kilka razy farby kredowe, bo szkoda mi było kasy na kombionowanie i dopiero próbowanie. A czym utrwalasz farbę? Lakierujesz normalnie lakierem? Podziwiam Cię dziewczyno za ten nadmiar energii i ciągłą ciekawość i chęć kombinowania, próbowania:) Ściskam mocno!!!!
OdpowiedzUsuńTak, lakier normalnie, wodny matowy. Trzyma się świetnie. :)
UsuńI ja Ciebie Aniu pozdrawiam. Masz cudną pogodę, urlop z pewnością bardzo udany. :) Buziaki. :)
Groszkowo na całego!:)) bardzo wesoły motyw..któż go nie lubi! Wspaniałych wrażeń wycieczkowych!!
OdpowiedzUsuńSama wiesz jak to jest...pewnie się trochę znudzi za jakiś czas, ale tymczasem poszaleję...:) Pozdrowionka serdeczne. :)
UsuńAle długaśny post :) I kolorowy! Bardzo mi się podobają te krzesła. Mam podobne i zainspirowałam się twoimi, aby moje zrobić podobnie. Miłej wycieczki! :)
OdpowiedzUsuńWszystko brak czasu....jak już usiądę to nie wiem sama, co wrzucać, tyle się nazbiera. :) Fajnie kogoś zainspirować. Powodzenia. :)
UsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Ja już piałam .... same cuda!
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze na jutrzejszej wyciecze
Pozdrawiam
I już po wycieczce, było świetnie. :)
UsuńDziękuję. :) Buziaki. :)
Widziałam na fb te krzesełka i mnie zauroczyły:) Kochana, tworzysz niesamowicie piękne rzeczy! Wiem mówię to zawsze, ale co tam zawsze będę mówić:)
OdpowiedzUsuńWspaniały prezent dla taty... był na pewno szczęśliwy:)
ściskam cię kochana wakacyjnie:)
Tata wzruszony....i ja też. :)
UsuńDzięki, Kochana. :) I ja Cię ściskam serdecznie. :)
Grochy są bardzo fajne ! A mebelkom w nich do twarzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka
To bardzo mi miło. :) Zwłaszcza, że znasz się na tym. :) To cenna pochwała. :)
UsuńPozdrowionka serdeczne. :)
A ja lubię takie szaleństwa :) Cudne są Twoje grochy, krzesła bardzo mi się podobają, zwłaszcza miętowe. Miałaś cudowny pomysł z Dniem Ojca.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy :)
Dzięki Aniu, serdeczne. :) Buziaki. :)
UsuńDorociu, dziękuję za instruktaż robienia farby kredowej. Miałam Cię o to pytać w mailu, a tu proszę :-) Krzesła i cała reszta kropek - jak zwykle cudne. Życzę Ci miłej wycieczki :-) Ściskam słonecznie :-)
OdpowiedzUsuńPytaj, Aniu ile chcesz. :) Zawsze chętnie odpowiem. :) Jak masz ochotę, to odezwij się na fb, bo nie mogę Cię znaleźć. :) Bardzo mi miło. :) Serdeczności i buziaki przesyłam. :)
Usuńpięknie wszystko pogroszkowane, ale ja i tak najbardziej zazdroszczę mistrzowskich transferów- pozdrawiam i życzę wspaniałego wyjazdu
OdpowiedzUsuńOj wiem...wiem....że masz na ich tle takiego samego bzika jak ja. :)
UsuńDziękuję bardzo. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
Urocze krzesełka , takie wesołe i ...no wakacyjne po prostu :) Dzięki wielkie za informacje o farbach ,których używasz , od dawna zastanawiałam się czego spróbować zamiast drogich kredówek , a tu sprawdzony sposób, na pewno wypróbuję nie wiem tylko czy przed porodem zdążę ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę. Z pewnością Ci się spodoba.:)
UsuńI oczywiście prywatnie też wszystkiego najlepszego. Trzymaj się. Pozdrawiam. :)
ha ha ha ...Ty masz jak ja:) brak czasu powoduje, że nasze posty są długie, ale jakże różnorodne...temat farby mnie bardzo zaskoczył, ile człowiek się może nauczyć czytając tak ciekawe posty...nigdy nie próbowałam takiej techniki, ale chętnie z niej skorzystam, nawet na próbę, tylko jestem ciekawa czym je potem zabezpieczasz, też woskiem?...co do blogów, o których pisałaś tych z serii bardziej nowoczesnych, ja też jakoś nie pałam do nich miłością, bo lubię COŚ Z NICZEGO, a nie PODANO KAWĘ NA ŁAWĘ, może nasz wiek tak nas ogranicza, ale nie ma to jak spróbować samemu, albo wyszukać coś brzydkiego, a potem nadać mu życie zupełnie nowe...
OdpowiedzUsuńTwoje poduchy też pełne radości, więc myślę sobie, że czas na nudę schowany Masz gdzieś w kąt:) no i wypad z Tatą to już niezapomniane chwile, a takie trzeba kolekcjonować...
ściskam Cię mocno i przesyłam buziaki Aga z Różanej:)
No właśnie: trafiłaś w sedno. Brak czasu sprawia,że jak już się zbiorę, to bym chciała wszystko na raz. :) I z tą KAWĄ NA ŁAWĘ to też tak dokładnie mam. :)
UsuńOj Aga, nie ma co, rozumiemy się w pół słowa. :)
Ja raczej lakieruję, bo jakoś mi tak lepiej to idzie. Oczywiście mat. :)
Buziaki serdeczne. :)
Dorotko krzesełka i groszki są urocze, przepis na mieszanie farb podkradam, zazdroszczę Ci spedzania czasu z rodzicami, ja swoich pożegnałam rok i dwa lata temu....w ogóle miło Cię zobaczyć:)) Ciekawa jestem Twojej wycieczki....całusy♥
OdpowiedzUsuńNie lubię się pokazywać za bardzo, bo taka jakaś mało fotogeniczna jestem...więc to pewnie będzie wyjątek. :) Wolę pokazywać pracę. :)
UsuńNa zdjęciu to nie moja mama, mama nie żyje. Wiem jak to jest.
O wycieczce napiszę, bo jestem zachwycona. :)
Pozdrawiam, Kochana. :) A w ogóle to się jeszcze do Ciebie odezwę. :) Buziaki. :)
Twoje meble to małe dzieła, aż nabrałam ochoty na własne eksperymenty z farbą kredową, chyba się pokuszę, pooduchy także rewelacyjne , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam, fajna zabawa. :) Powodzenia życzę i udanych eksperymentów. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńAle odlot! Krzesła wyglądają cudownie:) Fajnie, że dzielisz się swa wiedzą na temat farb - na pewno skorzystam z twych instrukcji:) Buziaki!
OdpowiedzUsuńTo samo mi się nasunęło: odlot. :) Ale takie zwariowane prace lubię najbardziej. :)
UsuńPowodzenia, cieszę się, że to co napisałam komuś się przyda. :)
Buziaki. :)
Też tak pędzi... :))
OdpowiedzUsuńWszystko cudne, a grochy boskie:)))
OdpowiedzUsuńTo mam z grochami tak samo. :)
UsuńDziękuję bardzo . :) Pozdrawiam serdecznie. :)
Kropeczki mnie urzekły :)
OdpowiedzUsuńJa je ostatnio po prostu uwielbiam. :)
UsuńPozdrowionka serdeczne, buziaki. :)
Pędzi,pędzi jak szalony ale najważniejsze żeby nie przeciekał przez palce : ). Jak widać u Ciebie nie ma mowy aby czas przeciekał Ci przez palce bezproduktywnie : ). Jest bosko.
OdpowiedzUsuńCzas na wagę złota. :) . U Ciebie pewnie te, taka praca. :)
UsuńPozdrawiam, dzięki bardzo. :) Buziaki. :)
Przepięknie Ci to groszkowe szaleństwo wychodzi :-)
OdpowiedzUsuńUściski :-*
Bardzo mi miło. :) Dziękuję. :) Buziaki serdeczne. :)
UsuńKrzesła wyglądają cudnie. Proszę napisz, czy ta farba robiona przez Ciebie jest trwała. Myślę o swoim starym krześle. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFarba sprawdza się świetnie, ale oczywiście kładę lakier ( wodny, mat). Nie widać go , a dobrze zabezpiecza, niektóre pomalowane przedmioty przezimowały na dworze i nie ma żadnych problemów. :)
UsuńDzięki za miłą wizytę, pozdrawiam serdecznie. :)
Ale masz płomienistą fryzurę! Ciesz się tymi chwilami spędzonymi z rodzicami... Jak najdłużej!
OdpowiedzUsuńMam już tylko tatę...niestety. Pani na zdjęciu to nie mama.
UsuńA z fryzurą poszalałam, oj lubię szaleństwa...Pozdrawiam serdecznie. :)
Masz mamę, obok i w serduszku! Tylko jej nie widzisz :)
UsuńAleż u Ciebie kropeczek przeróżnych :)) Bardzo wesoło i dynamicznie dzięki nim :))
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te wszystkie poduchy, cudne są. A z tym malowaniem i tworzeniem własnych kolorów to naprawdę podziwiam :)
Lato i groszki to mi się kojarzy natychmiast. :) Jakoś radośnie, masz rację. :)
UsuńDziękuję, bardzo mi miło. Pozdrawiam cieplutko. :)
I certainly agree to some points that you have discussed on this post. I appreciate that you have shared some reliable tips on this review.
OdpowiedzUsuńDorotko,oj dzieje się u Ciebie.Temat łączenia kolorów i tworzenia farb bardzo mnie zaciekawił,może i ja coś pomieszam:) Kolor pudrowego różu jaki uzyskałaś przy mebelkach cudo.... nie wspomnę o Twoich poduchowych szaleństwach.Pozdrawiam serdecznie i zaskakuj nas swoimi pomysłami:)
OdpowiedzUsuńMieszaj Aniu, mieszaj... fajna zabawa. :)
UsuńPozdrawiam Cię kochana i buziaki wysyłam. :)
U Ciebie jak zwykle pięknie, cudownie i w dodatku groszkowo i kolorowo :) Miło się ogląda i miło czyta a w dodatku można się wiele nauczyć:) Ostatnio zmieniłam moje proporcje farby z gipsem na Twoje i jest o wiele lepiej ...dzięki za wiedzę, która się dzielisz :)*
OdpowiedzUsuńPoduchy prześliczne, mogę nieco odgapić ? Pozdrawiam cieplutko :)
Odgapiaj, Kochana, fajnie kogoś zainspirować. :)
UsuńI ja Ciebie bardzo serdecznie pozdrawiam. Buziaki. :)
Uwielbiam groszki. Zachwyciło mnie turkusowe krzesło:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. :) Dziękuję. :)
UsuńKrzesełka przepiękne. Rewelacyjny pomysł na dodanie im nowego looku ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie ma to jak trochę szaleństwa. :) Bardzo lubię takie trochę zbzikowane pomysły. :)
UsuńBardzo mi miło. Pozdrawiam serdecznie. :)
Uwielbiam grochy ;)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona pomysłowością,:-D Jeastem po wypadku i w ramach rehabilitacji koleżanka mnie zachęca do robótek różnych, min polecała Pani stronę do obejrzenia. Ja robię na razie jejołki... :-D ale umiem już filcowanie i transfer. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń