Podczas, gdy ja piszczałam z radości nad różnymi drobnymi "rupieciami" , jak to bez litości orzekła moja siostra, mój równie zakręcony mąż wyciągał większe znaleziska.I tak staliśmy się posiadaczami rozklekotanego, pomalowanego olejną farbą, z nadpaloną nogą i wystającymi gwoździami krzesła.
Krzesło żadne tam cudo- zwykłe meble gięte Radomsko. Ale jak wyrzucić taką bidulę? No nie da się po prostu...
Wyczyszczone ze starej farby, poklejone, wyszlifowane i pomalowane podkładówką czekało na dalszą renowację, kiedy okazało się, że jest jeszcze jedno.
To już naprawdę w stanie agonii, oprócz rozhybotanych nóg nie było tam nic. Trzeba było dorobić nowe siedzisko, rozebrać całe na części i złożyć na nowo.
Nie brałam w tym udziału. Podreperowane mąż przyniósł do domu z orzeczeniem: TO CHŁOPIEC. Oniemiałam, ale po zwołaniu rodzinnego konsylium okazało się, że ma rację. Patrzyliśmy, patrzyliśmy i wreszcie padło - No pewnie, każdy przecież widzi, że to chłopiec i dziewczynka, JAK JACEK I AGATKA.
Klamka zapadła, krzesła stały się domownikami o imieniu Jacek i Agatka. Teraz to już nie było wyjścia, trzeba było dać im nowe życie. Teraz wyglądają tak:
Mimo swojskich imion czyż nie zadają szyku? :)
Lekko różnią się kolorem, bo na drugie nie wystarczyło mi podkładówki, ale to nie problem - nie lubię typowych kompletów.
Transfery znane, robione wikolem, lekko starte, żeby nie raziły nowością. Krzesła oczywiście przecierane i postarzane, jak wszystko u mnie.
Teraz idealnie pasują do reszty domu.
Czy wy też rozróżniacie płeć?
I pomyśleć,że jeszcze niedawno wyglądały tak:
A teraz tak:
Jak wam się podoba metamorfoza?
Pozdrawiam was, kochane i dziękuję za tak serdeczne komentarze i ciepłe przyjęcie. Jestem w końcu tu prawie całkiem świeża.
Nawet nie macie pojęcia, jak dużo dla mnie znaczą wasze miłe słowa.:)
Dużo pracy, ale opłacało się efekt końcowy świetny!
OdpowiedzUsuńpozdrowionka i niech dobrze służy ta parka;-D
Dziękuję bardzo.
UsuńParka powędrowała do maszyn do szycia.A że mam dwie, na jednej szyje mój mąż, a na drugiej ja, to nawet płeć się zgadza. I śmiechu dużo, jak wnuczka mówi, że babcia siedzi na Agatce.Pozdrawiam .:)
Jacek to z pewnością ten po lewej :D . Pięknie sobie z nimi poradziłaś, Dałaś im drugie życie i niech Ci służą jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńPłeć rozpoznałaś bezbłędnie. Cieszę się, bo zaczynałam myśleć, że to tylko my jesteśmy tak zwariowani. Dziękuję bardzo za miły komentarz.Pozdrawiam cieplutko.:)
UsuńJesteś niesamowita! Te krzesła to coś pięknego! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo...Warto było się napracować. :)
UsuńKrzesła przeurocze - nadal niezmiennie podziwiam talent do odszukiwania i reaktywowania takich perełek.
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo. Namawiam do rozglądania się wokoło. Czasami prawdziwe skarby znajduje się zupełnie przypadkiem. :)
UsuńGratuluję pomysłowości i obstawiam, że po lewej to Jacek, a po prawej Agatka:) Zdaję sobie sprawę, ile się przy tym napracowaliście, ale efekt wspaniały. Transfer, przecierki, rewelacja!!! Ale dojrzałam też piękną komodę za krzesłami, jest cudna! Pozdrawiam:))))
OdpowiedzUsuńPracy było dużo... Ale warto. A w razie, jak się nie uda, to strata finansowa żadna.To duży plus.
UsuńA to z tyłu to nie komoda, tylko ogromny kredens. Wspominałam o nim wcześniej. Kiedyś go osobno pokarzę - cały tydzień go robiliśmy.Zasługuje na osobny post.
Pozdrawiam serdecznie...:)
Najgorsze jest szlifowanie nóg. Masakra po prostu. ja już nie mam miejsca na krzesła mam nawet w szafie, więc kiecki się cisną do siebie niezadowolone. Super robota! tak trzymać.
OdpowiedzUsuńDobrze, jak się ma na kogo zwalić czarną robotę. Na szczęście mój mąż robi wszystko i nawet nie marudzi. Skarb po prostu.
UsuńDzięki bardzo , kochana, za miłe słowa.:)
po prawej Agatka:))))))))))) piękne metamorfoza-tak jak lubię:)) brawa dla męża!! ps.w ustawieniach komentarzy zlikwiduj weryfikację:))
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo. Wreszcie i on doczekał się pochwały.:)
UsuńNo właśnie, technicznie jestem zdolna inaczej. Nawet nie wiedziałam,że mam coś takiego. Dzięki bardzo. Chyba poprawiłam. Pozdrawiam cieplutko.)
Krzeseł w domu nigdy nie za wiele... wyszły prześlicznie i BARDZO mi się podobają!
OdpowiedzUsuńWidać, ze włożyłam w nie mnóstwo pracy, ale efekt BOSKI:)
miłego i słonecznego dnia kochana
Bardzo dziękuję. Już myślałam, że to ostatnie, a tu mąż mi znów przywiózł, tylko tapicerowane. Musi poczekać, bo chwilowo mam dość krzeseł.:) Dom nie jest niestety z gumy.
UsuńSłoneczka Ci również życzę. Pozdrowionka.:)
prześliczna parka, pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Miło mi bardzo.:)
Usuńcoś pięknego!
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy potraficie wyczarować. Blog świetny, czytam z przyjemnością. Tak trzymać! Aga R. - wierna fanka ;)
OdpowiedzUsuńAgatka po prawej? :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna parka :)
Ciekawa jestem innych znalezisk, chętnie popiszczałabym z tobą w takich okolicznościach :)
W życiu nie zobaczyłabym Jacka i Agatki w zagraconej piwnicy, wyszły cudnie, niesamowite co można zdziałać z odrobiną wyobraźnia :)
OdpowiedzUsuńps, dziękuję za odwiedzinki :))
To miałaś się fajowo buszując w czyjejś piwnicy:)krzesła świetnie wyglądają,pozdrawiam serdecznie:) fajnie by było,jakbyś usunęła zatwierdzanie komentarza kodem:)
OdpowiedzUsuńIdealna i piękna renowacja krzeseł, podziwiam !!! i też tak chcę ... może znajdę jakiś stary mebel na pchlim...
OdpowiedzUsuńDziękuje za wizytę i pozdrawiam serdecznie ,
Mowę mi odebrało jak zobaczyłam te krzesła przed renowacją, a po... WOW!
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak Ty to zrobiłaś, ale wyszło Ci CUDOWNIE!!! I transfery super się odbiły :)
Nie mogę wyjść z podziwu!
Pozdrawiam :)
Metamorfoza rewelacyjna. U mnie na taką przemianę czeka stolik i krzesełko do dziecka, ale wszystko musi nabrac mocy prawnej :)
OdpowiedzUsuńSwoim komentarzem uświadomiłaś mi, że nie dodałam takiego gadżetu jak obserwatorzy, ale już nadrobiłam błąd, więc zapraszam serdecznie:)
lubię starocie, ale pewnie w takiej oskubanej wersji nie podjęłabym się walki z nimi. Gratuluję, bo widzę, że było warto!
OdpowiedzUsuńIm większy trup, tym radość też większa, jak się go wskrzesi.
UsuńBardzo lubimy te krzesła. Już wszyscy mówią na nie po imieniu.:)