środa, 24 grudnia 2014

Święta...Święta...już za chwilkę.

Kochani, już za moment usiądziemy przy wigilijnym stole.
Choinka ubrana, u mnie nawet dwie.:)
Pierogi w lodówce, obrusy na stołach, w domu pachnie aż ślina cieknie.
Życzę Wam wszystkim, którzy mnie odwiedzacie, miłych, ciepłych, rodzinnych Świąt!
Pamiętajcie, co w nich najważniejsze.
Bez względu na to, czy na bogato, czy bardziej skromnie, cieszcie się obecnością bliskich, uśmiechajcie się do siebie i obdarzajcie się sercem.
 Pięknych prezentów wam życzę, takich dawanych ze szczerego serca i dużo, dużo radości.:)

Dziś króciutko, zaniedbałam ostatnio życie blogowe, ale pewnie zrozumiecie. Po świętach obiecuję: postaram się Was wszystkie, kochane, odwiedzić.
Dużo radości i satysfakcji od Was otrzymałam i bardzo się cieszę, że tu jestem.


Jak widać, w tym roku postawiłam na prostotę, choinka w salonie cała w szmaciankach.:) Delikatnie, swojsko.




Trochę salonowych migawek:







A w jadalni choinka pachnie piernikami i pomarańczami:









Jeszcze raz ściskam Was serdecznie. Buziaki.:)
Trzymajcie się cieplutko.:)
WESOŁYCH ŚWIĄT !

czwartek, 4 grudnia 2014

Różne szyciowe sprawy, czyli świątecznych dekoracji ciąg dalszy.

Święta coraz bliżej...Na blogach i w domach niektórych z was już tak pięknie i świątecznie, że aż dech zapiera. A u mnie jak co roku od wielu lat... W świątecznym klimacie owszem, ale dla siebie niewiele jeszcze zrobiłam...A plany takie ambitne: pieczenie pierników, suszenie pomarańczy, żywa choinka w jadalni i sztuczna w salonie, girlandy w oknach...itd. itd. itd....
Ile z tego wyjdzie - nie wiadomo. Co prawda staram się patrzeć na to z przymrużeniem oka. Od prawie 30 lat w handlu, zawsze ze swoją działalnością, zdążyłam oswoić się z tym ciśnieniem przedświątecznym. U mnie zawsze porządki robiło się po świętach, bo pracy mniej i można się zająć domem. Dawniej nie martwiłam się tym zbytnio. Święta były u rodziców, do stołu siadało 30 osób, a ja nie musiałam lepić pierogów i piec ciast...Teraz sama jestem babcią i trochę się zmieniło...
W tym roku u mnie dużo ludzi, więc i pracy więcej. Ale mam nadzieję, że się uda...
Tymczasem wciąż przy maszynie...A efekty tego szycia takie:


Poszukując lnu do mojego odnawianego fotela trafiłam na taki fantastyczny w kolorze worka.
Gruby, mięciutki, o wyraźnym splocie. Świetnie się sprawdził w świątecznych dekoracjach. Woreczki na prezenty już są:


Podusie w zimowym klimacie też:



Surowa bawełna też fantastyczna. W ilościach hurtowych.:)


Nie może zabraknąć bieli i koronek oraz oczywiście aniołków, na których tle jestem całkiem zbzikowana.:)


Koronka frywolitkowa - absolutnie misterne cudo! Podziwiam! Nawet nie próbuję...
Czyż nie jest piękna? Zawiśnie u mnie na honorowym miejscu.:)



Pamiętacie moje drzwi powieszone na klatce schodowej?  To chyba będzie dobre miejsce dla tego wianka.



Taka mniejsza frywolitka też na ścianie zawiśnie:




Dużo pracy, więc mój ukochany fotel bujany pusty, chwilowo siedzi tam poduszka .:)
Czy mój mąż nie jest mistrzem transferu?



Wianki uwielbiam, wiszą u mnie wszędzie:


Trochę dekoracji świątecznych w jadalni, ale to dopiero pierwsze zwiastuny.




I w pracowni:


Czerwień też trzyma się całkiem dobrze, więc musi być.




Wnętrze woreczków prezentowych chwilowo pozostaje tajemnicą.:)



Na dziś koniec. :)
 Mam nadzieję, że za kilka dni pokażę wam moje pierniki i jeszcze inne pomysły, które wciąż czekają na realizację.
Staram się, jak tylko mogę, zaglądać do was, kochane, ale niestety... nadrobię zaległości - przyrzekam.:)
 Buziaki wam przesyłam i uściski.  :) :) :)
Fajnie, że jesteście.:)



sobota, 15 listopada 2014

Świąteczne dekoracje i ozdoby w różnych stylach

No i proszę! Miesiąc minął, sama nie wiem kiedy!
Właściwie to uciekł mi niepostrzeżenie...Bo u mnie święta w tym roku rozpoczęły się w połowie października! Nie zdążyłam jeszcze zrobić dyniowych dekoracji, ani nacieszyć się jesiennymi ozdobami, a tu stałe klientki zaczęły zamawiać ozdoby choinkowe.
Najpierw pomyślałam, że pierwsza jaskółka wiosny nie czyni...Ale worek się wysypał.
Jak usiadłam do maszyny miesiąc temu...tak do tej pory siedzę.
Tak sobie kolejny raz myślę: Jak ja lubię swoją pracę!
Bo jakim cudem inaczej wytrzymałabym siedzenie przy maszynie praktycznie na okrągło, z przerwami na jedzenie i spanie? Nasuwa mi się, że jestem szczęściarą...ale to chyba jednak nie tak do końca. Bo szczęściarz to ten, któremu coś wpadnie bez jego zasługi.
A ja jestem w tym miejscu nieskromnie myśląc - dzięki swojej pracy, wytrwałości i pomysłom. Jedynym udziałowcem w tym przedsięwzięciu jest moja rodzina.  I dzięki jej za to.:)
No i sama się pochwaliłam! Ale co tam! Mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone.:)
To idąc dalej tym torem pochwalę się jeszcze...
Jak się szyje na okrągło, to się szyje dużo. Nie sposób pokazać wszystkiego, więc takie migawki w świątecznych klimatach:



Nie wiem, jak wy, kochane, ale ja uwielbiam czerwień w dekoracjach świątecznych. Na co dzień jej u mnie w domu nie ma, ale choinka w czerwieni to jest to, co się chyba nigdy nie znudzi.





Kropeczki i groszki mnie zachwyciły ostatnio. Czyż nie są urocze?

 

W tym roku włączyłam do świątecznych dekoracji akcenty folk.
Takie śliczne wzory tworzy osobiście mój mąż, którego zainspirowały kiedyś wycinanki ludowe.
Wyglądają świetnie w różnych domowych dekoracjach, więc czemu nie na choince?
Połączone z czerwienią, albo delikatniej z bielą wyglądają ciekawie. A wam jak się podobają?




W bardziej surowej wersji z lnem i jutą:



Praca na własny rachunek ma wady i zalety. Jedną z dużych zalet według mnie jest to, że można ( a nawet trzeba ?) robić tylko przedmioty w swoim guście i takie, które samemu chciałoby się mieć. Nie zobaczycie u mnie więc srebra, fioletu i innych trendów świątecznych. Nie przepadam za nimi.
Lubię takie tradycyjne wzory i kolory, najwyżej w trochę innym wydaniu.
A co kocham absolutnie? To, co przewija się w całym moim domu: anioły, koronki, retro, shabby.
Więc proszę:


Koronki MUSZĄ być!



No i oczywiście moje najukochańsze aniołki:



Dużo dziś zdjęć. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam.
Nie mogłam się oprzeć. Uwielbiam świąteczne dekoracje, zwłaszcza choinkowe...
A może kogoś zainspirowałam?
Mam nadzieję, że jakoś zdołam zajrzeć tu jeszcze przed świętami.
U was dziewczyny kochane, tak pięknie na blogach! Zaglądam, chociaż nie zawsze mogę teraz zostawić ślad. Z niektórymi z was mam tez kontakt na FB. Na bieżąco śledzę tam wasze poczynania! A jest na co popatrzeć! A swoją drogą jakie to krzepiące, że tyle fantastycznych, uzdolnionych i kreatywnych kobiet dokoła!
Jeśli macie ochotę na więcej, zaglądnijcie do mnie na mój profil na FB - zapraszam serdecznie.
Buziaki wam, kochane, przesyłam! Dużo  fantastycznych pomysłów i siły, aby je zrealizować!
Dziękuję, że ze mną jesteście! :)