Bardzo chętnie przyjmuję różne rzeczy, które inni wyrzucają na śmietnik, bo potencjał to ja zobaczę nawet w starym kiju od szczotki.
Ostatnio takich rzeczy u mnie prawdziwa rzeka. Najpierw siostra mnie obdarowała stertą mebli po teściach ( może coś z tym zrobisz), a ostatnio przyjaciel mojego syna kupił dom po staruszkach. Chętnie i z radością wzięłam , co tam było. A trochę było...
Pracy mam na pół roku, ale w szyciowych sprawach teraz raczej martwy sezon, to zabrałam się do roboty. Praca o tyle przyjemna, że wreszcie można wynieść się z nią na dwór i cieszyć się słoneczkiem. A w domu nie ma bałaganu, same korzyści.
Dziś skończyłam taki stolik:
Jeszcze trochę mokry, ale nie mogłam się już doczekać, żeby Wam pokazać. Nie dało się zrobić specjalnej aranżacji z obawy przed zarysowaniem świeżej farby, ale myślę, że i tak nie jest źle.
Jak widzicie, groszki nadal za mną chodzą.
W pierwszej wersji na półce też miały być wzory, ale pomyślałam, ze bez nich będzie można postawić na niej różne rzeczy, bez obawy, że będzie się "gryzło".
Tu "na szybko" moja ukochana porcelana.
Fascynacja francuskimi grafikami jakoś nie chce mi przejść.
I oczywiście przecierki.
Stoliczek może być teraz barkiem albo witrynką, na dolnej półeczce już "widzę " wsuwane białe koszyczki , jak myślicie?
Myślałam jeszcze o koronce przy górnym blacie, ale to jeszcze do przemyślenia.
Poznałyście już, czym był wcześniej?
Która pamięta takie "cuda"?
Zdjęcie nie moje, bo oczywiście zapomniałam zrobić "przed", ale to dokładnie to samo - siermiężny stolik pod telewizor PRL.
Nie wiem, jak Wam, ale mnie już raczej te meble nie zachwycą.
Pewnie już zawsze będą dla mnie synonimem bezguścia i tandety.
Nie pomaga nawet powracająca na nie "moda". Chronicznie nie znoszę tych wszystkich mebli na "wysoki połysk". A Wy jak to widzicie?
Oprócz stolika pochwalę się jeszcze szybko kolejnym krzesłem, z tych, które lubię najbardziej:
Miało być delikatnie, lekko i romantycznie...
Jestem zadowolona. :)
Zwłaszcza, że wcześniej było tak:
W szyciowych sprawach mało robię od kilku dni, ale wczoraj uszyłam takie nietypowe dla mnie poduszki, bo czarno- białe:
Na koniec jeszcze trochę "ogródkowych " migawek, bo tu wreszcie mam nadzieję nadrobić zaległości:
Królują bratki, bo je po prostu uwielbiam i zawsze ich uśmiechnięte mordki poprawiają mi humor.
U mnie przed domem tak, jak w domu: biel, kamień, postarzenia, przetarcia i obskrobania...ogólnie dla niektórych - do remontu. :)
Czyli wszystko to, co kocham najbardziej. :)
Znów nie pokazałam Wam nawet części tego, co chciałam....też tak macie?
Wciąż sobie obiecuję, że będę pisać częściej, ale....doba taka krótka...jakby coraz krótsza. I to jedyne, co mi doskwiera w życiu. Taka myśl, że ciągle jestem spóźniona i z czymś "do tyłu".
Ale to pewnie nie tylko u mnie.
A tu słoneczko tak pięknie świeci , a na czubku mojego drzewa śpiewa ptaszysko niewielkiej urody, ale za to ten śpiew....aż się serce raduje. :)
I Wam takiego "zatrzymania " w biegu życzę, Kochani...
Słoneczka i uśmiechu. :)
Buziaki wiosenne przesyłam. :) :) :)
Przepięknie! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńJestem zachwycona kolejnymi meblami :) Stolik/barek jest cudowny i wielofunkcyjny. Podobają mi się Twoje poduchy w czarno-białej kolorystyce, w klimacie folk. Tak się fajnie składa, że ja dzisiaj umieściłam post o dekoracjach folkowych do kuchni :).
OdpowiedzUsuńMigawki ogrodowe po prostu piękne. Będę musiała postarać się o bratki na swój balkon :)
Pozdrawiam ciepło :)
Nie wszystkim się folk podoba, ale drobne dodatki są wg. mnie super. Zaglądnęłam do Ciebie, świetne pomysły. :) Nawet nie myślałam, że w tak nietypowych połączeniach również. Pozdrowionka. :)
UsuńJa też lubię przygarnąć to co normalni ludzie wyrzucają do kosza :) wszystko wyszło super, przemiana krzesła powaliła mnie na kolana :))
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Ja już się tak przyzwyczaiłam do tych śmietnikowych pomysłów, że żyć bez nich nie potrafię. Ale takie uzależnienie to chyba jest ok?
UsuńI Tobie wspaniałych znalezisk życzę. :) Pozdrawiam cieplutko. :)
Piękne metamorfozy. Częstuje się Twoją energią. : )
OdpowiedzUsuńBierz, ile chcesz. :) Serdecznie Cię pozdrawiam. Buziaki. :)
UsuńJa także uwielbiam takie metamorfozy i nadawanie starym ,z pozoru niepotrzebnym już rzeczom, nowego wcielenia :) Najlepsze z tego całego procesu jest frajda,ze samemu się to zrobiło a przedmiot wygląda jak nowy!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twoja rama w ogrodzie!!!! No i bratki-nie może ich zabraknąć na wiosnę a poza tym są łatwe w utrzymaniu-co dla takiej "ogrodniczki" jak ja jest najważniejsze ;p
Pozdrawiam!
No niestety, jak też na "trudne" kwiaty się nie porywam. Zero czasu, a szkoda, jak potem marnieją. :) Ale bratki mi wynagradzają, bo są cudne i takie radosne....:)
UsuńTak , masz rację, w ratowaniu starych gratów ta satysfakcja jest tak wielka, że słów brak. :)
Udanych łowów. Buziaki. :)
Stoliczek przeszedł niezły lifting, normalnie nie do poznania :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te poszewki na poduszki!
Bardzo dziękuję. :) Nie mogłam się zdecydować prawie miesiąc, co z nim zrobić, ale jestem zadowolona. Czasem trzeba poczekać, aż jakiś pomysł wykiełkuje. :)
UsuńPozdrowionka. :)
Podziwiam piękną i bardzo udaną metamorfozę stolika - miałam podobny i służył mi podczas rodzinnych imprez - stawiałam go obok stołu, na nim stały różne napoje, szklanki a na dole talerzyki do ciasta, serwetki itd - krzesło również wygląda rewelacyjnie !!!! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam te czasy, kiedy były takie w prawie każdym domu. :)
UsuńTen miał jeszcze przekręcany na boki blat na telewizor. To teraz awansował na barek. :)
Pozdrawiam cieplutko. :)
Świetny stoliczek robi wrażenie, groszki wyszły cudownie :)
OdpowiedzUsuńMnie grochy tak ostatnio zauroczyły, że muszę się powstrzymywać, żeby się na amen nie "zagroszkować". :) Ale takie słodkie są...:)
UsuńDziękuję. Pozdrawiam cieplutko. :)
Co tu dużo pisać.... Mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No to puchnę z dumy....:) Buziaki. :)
UsuńPrzyjemnie patrzeć jak przedmioty dostają nowe życie ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe i praca nad nimi też. :) Pozdrowionka serdeczne. :)
UsuńStoliczek przepiękny!!! Wyczarowałaś coś pięknego(pamiętam stoliki pod telewizor),
OdpowiedzUsuńbuziaki
Bardzo dziękuję, miło mi, miło.. :)
UsuńSama czasem nie wiem, czy się do tego przyznawać. :) :) :)
Dla młodych dziewczyn to prehistoria. :) :) :)
Buziaki serdeczne. :)
no i znowu nie mogę się nadziwić JAK PIĘKNIE :) Stolik piękny, ale krzesełko....bajeczka. Zresztą te wszystkie biele mnie rzucają na kolanka. Może masz za dużo wolnej przestrzeni to ja się chętnie wprodzę w te klimaty ???OK, żartowałam, możesz spać spokojnie choć to że u Ciebie pięknie to było całkiem na serio- pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo u mnie to biało jak w środku zimy. :) Ale tak mi dobrze z tą bielą, że pewnie na tym jeszcze nie skończę. Już nawet schody mam białe. :)
UsuńBaaaaardzo dziękuję, kochana. :) Nic tak nie cieszy na koniec pracy, jak pochwały. ) Sama wiesz. :) Buziaki.:)
zdolna kobitka z Ciebie, podziwiam:)
OdpowiedzUsuńMoja druga połówka też ma w tym udział. :) Co dwie głowy to nie jedna, a co dopiero cztery ręce. :)
UsuńPodziwiam Twoje zdolne rączki:)
OdpowiedzUsuńCudeńka tworzysz:)
wiosennie cię ściskam
Dziękuję bardzo, Kochana. Od Ciebie zawsze tyle serdeczności i ciepła....:)
UsuńBuziaki. :)
Prawdziwa czarodziejka z Ciebie z każdego "rupiecia" cudeńko potrafisz wyczarować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie:)
Lubię takie "rupiecie" bardzo, jak pewnie większość z nas. :)
UsuńFajna z nimi praca, małe ryzyko, a efekt cieszy, jak diabli. :)
Pozdrawiam cieplutko, słoneczka jak najwięcej. :)
Spod Twojej ręki wychodzą same perełki:) Każdy niechciany klamot zamieniasz w piękny mebel:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKażdy taki klamot to sama radość. :) Jeszcze większa, jak się potem podoba. :) Dzięki bardzo.:) Buziaki.:)
UsuńPrzecudnie wyszedł Ci ten stolik. Faktycznie wersja PRL totalnie nietrafiona. teraz to chyba mebelek ma wreszcie "uśmiechniętą minkę", bo wreszcie wygląda ciekawie:) A podusie - naprawdę kochane. Biel i czerń zawsze będą zgranym duetem. Muszę przyznać Dorotko, że nie jesteś samotna z tym brakiem czasu... ja już chętnie przyjęłabym w zapasie dodatkową całą dobę:) Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńTo chyba większość z nas z tym brakiem czasu się boryka, ale z drugiej strony, siedzieć sie nie da w żaden sposób. Tak myślę, że nawet gdyby wydłużyć dobę, to bym sobie dołożyła pracy i na to samo by wyszło. To już tak, jak jest musi być. :)
UsuńDo urody mebli z PRL to ja się już nie przekonam, chyba że po takich dużych zmianach. :)
Dzięki, Kochana, buziaki serdeczne. :)
Metamorfoza mebli bardzo udana, do stolika zdecydowanie wysuwane koszyki, nieustannie zachwycam się Twoimi transferami i poduszkami, które świetnie wyglądają w biało-czarnym folkowym wydaniu.
OdpowiedzUsuńTak jak Ty uwielbiam dawać nowe życie przedmiotom i z radością przygarnęłabym coś do przeróbki, ale nic do mnie nie trafia, na szczęście mam targ.
Dorotko, podziwiam Twój zapał, mnie jakaś melancholia ogarnęła.
Pozdrawiam Cię.:))
Może po prostu wiosenne przesilenie, z pewnością energia Ci wróci. :)
UsuńJa też mam u siebie giełdę i nałogowo chodzę, chociaż już sobie ograniczenia robię, bo bym się zagraciła na amen. Ale jak tu nie iść? A wrócić całkiem z niczym to mi się nigdy nie udało.
Słoneczka, Kochana, niech Ci dobry humor wróci. Buziaki.:)
OMG! Chciałoby się wykrzyknąć! Co najpierw podziwiać!? W życiu nie podejrzewałabym, że to taki stolik, zrobiłaś z niego niezłe cacko, krzesło cudo! Transfer doprowadza mnie do euforii, jak można tak wyraźnie i kolorowo go wykonać! A w ogrodzie bardzo urokliwie,że aż sama muszę bardziej się przyłożyć do mojego. Ach! Wszystko piękne! Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, ile mi radości tymi pochwałami sprawiłaś. :) Zwłaszcza,że jak do Ciebie zaglądam, to mi szczęka opada z wrażenia. :)
UsuńBaaaardzo mi miło, dzięki, Kochana. :)
Jezusiczku jak tu piknie : ) ! Przecudnie jak zwykle,a poduszki z ptaszkami obłędne : ). Pisałam już wczoraj ale mi zdechł internet i nie doszło : (. Może dzisiaj się uda bo jak nie to będę musiała wysłać gołębiem pocztowym ; ). Pozdrawiam Cię niesamowicie zdolna kobieto : ).
OdpowiedzUsuńPtaszki takie śmiszne, na poprawę humoru. :)
UsuńDzięki, Kochana. Buziaki serdeczne. :)
Za takimi PRL-owskimi stolikami nie przepadam ale krzesełko cudne. I podusie też :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. :) Pozdrawiam cieplutko.:)
UsuńWidzę, że kosy też Was odwiedzają i cudnie śpiewają:)))
OdpowiedzUsuńMeble na wysoki połysk - ABOSLUTNIE NIE!!!! Nigdy nie lubiłam, ale metamorfoza cudowna!
Francuskie dodatki, napisy i stylizacje oby Ci się nie znudziły, bo wychodzą Ci kapitalnie!
Krzesło urocze!
Podziwiam z całego serca to, jak pracujesz i bardzo zazdroszczę tych skarbów z domu staruszków;)))) Wszystkiego dobrego Kochana:)
Bardzo dziękuję. :) Oj miło, miło... :) Pozdrawiam, Kochana, serdeczności. :)
UsuńTwoje kropy są cudne a transfery perfekcyjne ogólnie jak zwykle wszystko cudne i na najwyższym poziomie a recykling? Doskonała rzecz może i ja się udam do szopy gdzie dziadostwo zalega tylko, że nie mam go gdzie ustawić. Natchnęłaś mię i ta wiosna tylko czasu trochę brak.
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane: dziadostwo zalega. :) :) :)
UsuńU mnie zalega w każdej dziurze i kącie. Mam nadzieję, że się trochę ogarnę, bo o niektórych przygarniętych rupieciach to już całkiem zapomniałam. :) Czas potrzebny baaaardzo. Buziaki, Grażynko. :)
Bardzo podoba mi się stolik i krzesło :) Cudowny komplet.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. :) Serdeczności, pozdrawiam cieplutko. :)
UsuńDorotko, piękne są te Twoje metamorfozy. No i widzę, że nie dajesz pracy "odpocząć" ;-) Pozdrawiam ciepło i podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Kochana. :) Nie ma czasu odpoczywać ( i nie potrafię), tyle jeszcze
Usuńróżnych gratów czeka na nowe życie....
Buziaki, słoneczka jak najwięcej. :)
Zagoszczę u Ciebie na dłużej i dziekuję za pochwały mojego podnóżka :)))
OdpowiedzUsuńPowiedz mi proszę jak zrobiłaś grochy na tym stoliku ?
serdeczności !
Rozgość się, zapraszam serdecznie. :)
UsuńO grochach napisałam u Ciebie, zwyczajny szablon ze starej tapety. Czasem dobry pomysł wpada całkiem od niechcenia. :)
Pozdrawiam serdecznie, zapraszam częściej. :)
Witaj. Zajrzałam przypadkiem i pewnie zagoszczę na dłużej. Strasznie podobaja mi sie krzesła. Rewelacyjna grafika. Sama czasem coś odnawiam, jeśli tylko jakaś staroć wpadnie mi w ręce a raczej pod ręce. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj, Kochana, zapraszam serdecznie. :) :) :)
OdpowiedzUsuńMiłe odwiedzinki. :) Z pewnością zajrzę z rewizytą. :)
świetna metamorfoza
OdpowiedzUsuńświetna metamorfoza
OdpowiedzUsuń