sobota, 15 listopada 2014

Świąteczne dekoracje i ozdoby w różnych stylach

No i proszę! Miesiąc minął, sama nie wiem kiedy!
Właściwie to uciekł mi niepostrzeżenie...Bo u mnie święta w tym roku rozpoczęły się w połowie października! Nie zdążyłam jeszcze zrobić dyniowych dekoracji, ani nacieszyć się jesiennymi ozdobami, a tu stałe klientki zaczęły zamawiać ozdoby choinkowe.
Najpierw pomyślałam, że pierwsza jaskółka wiosny nie czyni...Ale worek się wysypał.
Jak usiadłam do maszyny miesiąc temu...tak do tej pory siedzę.
Tak sobie kolejny raz myślę: Jak ja lubię swoją pracę!
Bo jakim cudem inaczej wytrzymałabym siedzenie przy maszynie praktycznie na okrągło, z przerwami na jedzenie i spanie? Nasuwa mi się, że jestem szczęściarą...ale to chyba jednak nie tak do końca. Bo szczęściarz to ten, któremu coś wpadnie bez jego zasługi.
A ja jestem w tym miejscu nieskromnie myśląc - dzięki swojej pracy, wytrwałości i pomysłom. Jedynym udziałowcem w tym przedsięwzięciu jest moja rodzina.  I dzięki jej za to.:)
No i sama się pochwaliłam! Ale co tam! Mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone.:)
To idąc dalej tym torem pochwalę się jeszcze...
Jak się szyje na okrągło, to się szyje dużo. Nie sposób pokazać wszystkiego, więc takie migawki w świątecznych klimatach:



Nie wiem, jak wy, kochane, ale ja uwielbiam czerwień w dekoracjach świątecznych. Na co dzień jej u mnie w domu nie ma, ale choinka w czerwieni to jest to, co się chyba nigdy nie znudzi.





Kropeczki i groszki mnie zachwyciły ostatnio. Czyż nie są urocze?

 

W tym roku włączyłam do świątecznych dekoracji akcenty folk.
Takie śliczne wzory tworzy osobiście mój mąż, którego zainspirowały kiedyś wycinanki ludowe.
Wyglądają świetnie w różnych domowych dekoracjach, więc czemu nie na choince?
Połączone z czerwienią, albo delikatniej z bielą wyglądają ciekawie. A wam jak się podobają?




W bardziej surowej wersji z lnem i jutą:



Praca na własny rachunek ma wady i zalety. Jedną z dużych zalet według mnie jest to, że można ( a nawet trzeba ?) robić tylko przedmioty w swoim guście i takie, które samemu chciałoby się mieć. Nie zobaczycie u mnie więc srebra, fioletu i innych trendów świątecznych. Nie przepadam za nimi.
Lubię takie tradycyjne wzory i kolory, najwyżej w trochę innym wydaniu.
A co kocham absolutnie? To, co przewija się w całym moim domu: anioły, koronki, retro, shabby.
Więc proszę:


Koronki MUSZĄ być!



No i oczywiście moje najukochańsze aniołki:



Dużo dziś zdjęć. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam.
Nie mogłam się oprzeć. Uwielbiam świąteczne dekoracje, zwłaszcza choinkowe...
A może kogoś zainspirowałam?
Mam nadzieję, że jakoś zdołam zajrzeć tu jeszcze przed świętami.
U was dziewczyny kochane, tak pięknie na blogach! Zaglądam, chociaż nie zawsze mogę teraz zostawić ślad. Z niektórymi z was mam tez kontakt na FB. Na bieżąco śledzę tam wasze poczynania! A jest na co popatrzeć! A swoją drogą jakie to krzepiące, że tyle fantastycznych, uzdolnionych i kreatywnych kobiet dokoła!
Jeśli macie ochotę na więcej, zaglądnijcie do mnie na mój profil na FB - zapraszam serdecznie.
Buziaki wam, kochane, przesyłam! Dużo  fantastycznych pomysłów i siły, aby je zrealizować!
Dziękuję, że ze mną jesteście! :)