Pogoda nas rozpieszcza, słońce pozwala wciąż się sobą cieszyć. Wykorzystuję fantastyczną pogodę, ile tylko się da. Niedługo trzeba będzie znów zamknąć się w pracowni, więc póki co wyciągam meble do renowacji i malowanie na dworze... W takich okolicznościach przyrody praca idzie jakoś sprawniej, szybciej i w dodatku przyjemniej.
Ostatnio coraz częściej pojawia się u mnie kolor szary. Nie lubiłam go kiedyś, teraz zupełnie nie rozumiem dlaczego. Wydawał mi się jakiś smutny... Dziś chętnie łączę go z moją ukochaną bielą i połączenie to niezmiernie mnie zachwyca. Ponieważ nie kupuję gotowych farb, tylko sama je mieszam i mieszam, a to mieszanie sprawia mi niezwykłą radość, za każdym razem szarość jest trochę inna, ale zawsze ciepła. Zresztą sami zobaczcie:
A było tak smutno i raczej nudno :
Pracy dużo, bo wszystkie detale malowane ręcznie małym pędzelkiem, transfer na blacie , a w dodatku po bokach wzory:
Pamiętacie, jak cieszyłam się z tego znaleziska?
No i teraz właśnie przydają się bardzo. Wiedziałam, że będzie z tych wałków jeszcze jakaś pociecha :) A sąsiad pukał się w głowę, kiedy je wyciągnęłam z jego strychu :)
Pojawiła się jeszcze druga komódka w podobnym stylu, też z szarością:
Wcześniej taka bidula:
No i oczywiście moje ukochane anioły, które w żaden sposób nie chcą mi się znudzić :)
Zainspirowana węgierskimi sklepami (ostatnio pokazywałam) zrobiłam też pierwszy raz w życiu coś, co bardzo mi się spodobało, ale w żaden sposób nie wiedziałam, jak nazwać :) Widziałam takie białe... u mnie w wersji biało- szarej. Ni to taca, ni to stolik, ni to nadstawka na kredens, stół ???
Po głębszych przemyśleniach pozuje w roli tacy :)
Wałek malarski znów się przydał :)
Przy okazji pozowała też moja myszka na ser :)
Szarości w dodatkach też według mnie wyglądają świetnie :
Bardzo lubię, kiedy szarość wychodzi delikatnie w formie przetarć. Maluję najpierw na czekoladowo, potem szaro, a na końcu biało. Po przetarciu szary jest tyko delikatny jak mgiełka, zawsze podoba mi się ten efekt. Tu na stoliczku:
Coś mi się wydaje, że szarości pojawi się w moim domu trochę więcej, zwłaszcza przed zimą, kiedy po letnich akcentach w różu i mięcie , zawsze z chęcią wracam do delikatnych "spłowiałych" kolorów, bieli, wiejskiej śmietany i kremu.
A wy jak czujecie się z tym kolorem, lubicie czasem zrobić się na szaro?
Pozdrawiam Was serdecznie, pięknej, słonecznej jesieni Wam życzę.
Buziaki przesyłam wszystkim zaglądaczom i podglądaczom :)
Dziękuję, że jesteście...
Dorota
bardzo podobają mi się te Twoje szarości, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Buziaki serdeczne :)
UsuńTwoje szaraczki zachwycają i idealnie współgrają z bielą...ale te wałeczki to dopiero skarb:)) Taca wpadła mi w oko i szyjątka zachwycają niezmiennie.Pozdrawiam Dorotko serdecznie Ania:)
OdpowiedzUsuńDługo szukałam choćby jednego wałka na giełdach, a były blisko, przez płot :) A szary z bielą to według mnie zestawianie idealne, taka ocieplona szarość, przytulna :) Buziaki, pozdrawiam :)
UsuńPiękne są Twoje mebelki. Ja szarość polubiłam 3 lata temu przy remoncie pokoju, który przez wiele lat był biało brązowy. Zdecydowaliśmy się na szare ściany i szarą szafę, jest super. Bawię się dodatkami, była czerwień obecnie jest żółty taki ciepły. Masz szczególny dar, widzisz potencjał w zwykłym meblu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, do szarego jakoś wszystko pasuje, w dodatku można go świetnie ożywić każdym intensywnym kolorem. Ściana jest z pewnością pięknym tłem :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuńpiękne te Twoje szarości
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAleż te szarości Ci piękne kochana wyszły. Też lubię ten kolor w czasie jesieni i zimy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko:)
U Ciebie szarości wyglądają pięknie, to Ty mnie między innymi zachęciłaś i zaraziłaś :) Pozdrawiam, buziaki :)
UsuńKtoś mi powiedział kiedyś ze szarości i przecierki nie moga istnieć razem, a tu prosze jakie piekne zaprzeczenie tej tezy. :) obłędne te Twoje mebelki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Ala
A ja właśnie wyjątkowo lubię je z przecierkami, są takie delikatne :) Dziękuję...Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńDorotko,szafeczki niezwykle efektowne, szarosci to i ja sie boję,mam malowac mieszkanie na wiosnę i już myślę jak? myslałam coś o szarym ale nie wiem...na małych rzeczach jest efektowny. Nowa forma tacy świetna i ta myszka jak żadna jest urocza:)) Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńA ja jakoś na ścianie bym widziała, tylko delikatną, ciepłą szarość. Odpychają mnie za to szarości stalowe, na metalu też nie trawię, żadnego niklu itp.. za zimno, jak dla mnie :) A mycha trafiona na starociach, uwielbiam ją :) Pozdrawiam, buziaki :)
UsuńDysponujesz wspaniałymi umiejętnościami. Bardzo chciałabym też zająć sie choćby odnowieniem przedmiotów ze strychu. Jesteś samoukiem,czy ktoś ci pokazywał i przekazał te umiejętności?
OdpowiedzUsuńWszystko robimy wspólnie z mężem. Nikt z naszych znajomych ani rodziny nie zajmował się niczym podobnym, nie kończyliśmy żadnych kursów. Po prostu kochamy starocie. Uczyliśmy się na błędach i oczywiście buszując w internecie :) Zachęcam, bo to naprawdę fantastyczna przygoda. Można zacząć od "gratów", jak się nie uda za pierwszym razem, mała strata :) Drewniane można po prostu zdzierać do skutku, aż będzie zadowalający efekt :) :) :)
UsuńBardzo mi miło, dziękuję :) Pozdrawiam serdecznie :)
Matko przenajsłodsza! Jaka myszka na ser przecudna! ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńMycha za grosze na giełdzie upolowana, nigdzie indziej nie widziałam. Strasznie ją lubię :) Dziękuję :)
UsuńMycha za grosze na giełdzie upolowana, nigdzie indziej nie widziałam. Strasznie ją lubię :) Dziękuję :)
UsuńPiękne szarości wyszły z pod twojej ręki Dorotko :) Mebelki są przepiękne, stylowe i eleganckie. Bardzo pasuje im szary kolor. Stare wałki na pewno świetnie wykorzystasz :). Myszka na masło jest super :)
OdpowiedzUsuńUdanej niedzieli Dorotko :))
Mebelki i dodatki wyglądają zachwycająco:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOoo. Widzę tu mega talent. Bardzo podoba mi się polaczenie bieli i szarości. Komórki wyglądają mega. Z chęcią bym jedna przygarnęła;) pozdrawiam Karolina
OdpowiedzUsuńWałki są wspaniałe, a meble ślicznie odnowione;) Uwielbiam szarości więc podwójnie mi sie podobają:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zrobić się na szaro. Biały, niebieski i szary to moje ulubione kolory. Komody pięknie wyszły, ale ja dopatrzyłam się jeszcze wspaniałych ramek. które są śliczne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę cieplejsze kolory niż szarości.. ale Twoje mebelki prezentują się pięknie. :)
OdpowiedzUsuńMoje ukochane szarości ( oprócz bieli oczywiście ) :) Piękne wszystko , aż oczy grają :) Pozdrówka :)
OdpowiedzUsuńMebelki bardzo ciekawe. Wałki bajeczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 😊
Piękne te szarości! :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie w szarościach wyglądają o niebo lepiej !
OdpowiedzUsuń