Kobieta zmienną jest, a na smutki i troski najlepiej sprawić sobie coś nowego. A że trosk ostatnio u mnie wiele, więc postanowiłam zrobić sobie przyjemność. Czasy, kiedy przyjemność sprawiała mi kolejna para butów jakoś minęły. Teraz największą radość sprawia mi zakup starego mebla albo coś w tym stylu. Zmian w salonie nie planowałam, ale jeszcze prze świętami na giełdzie staroci u zaprzyjaźnionej pary zobaczyłam dwa kredensy, które natychmiast skradły mi serce. Nie wiem, czy dlatego, że moja babcia miała podobne, czy te kształty mnie zauroczyły...ale kupiłam je nie myśląc oczywiście o tym, że w domu miejsca ani centymetra. Kredensy nie miały nadstawek, strasznie przykro, ale i tak potencjał w nich zobaczyłam jak diabli. Potencjał był, ale kłopotu też mnóstwo. Przywiezione do domu nie chciały zmieścić się nigdzie, wreszcie zostały na środku jadalni "na chwilę". Chwila tak się przeciągnęła, że zostały na tym środku na święta, co mi zepsuło całkowicie humor. Wigilia i pierwszy dzień, goście ściśnięci przy stole, z kredensami do remontu za plecami... Już sama siebie opieprzałam w duchu za bezmyślność, ale potem się pochorowałam i dalej już wiecie, bo pisałam... zagracona jadalnia okazała się nie największym moim problemem. Jak tylko stanęłam na nogi, kredensy zaczęły spędzać mi sen z powiek, więc po prostu trzeba było coś wreszcie z nimi zrobić. Sił na razie starczyło na mniejszy, większy jeszcze czeka. Ten mały i tak robiłam kilka dni, na raty, po fragmencie...żeby nie nadwyrężyć kręgosłupa. Ale postawiony wreszcie na miejscu cieszy jak diabli :)
Góry nie ma, ale pomysłów na nią jest mnóstwo. A jak pomysłów za dużo, to trzeba się z nimi przespać :) Na razie zamieszkały na nich piękne drewniane skrzydła, które po cichutku, w tajemnicy wyciął mi mój mąż sprawiając mi taką radość, że oniemiałam ze wzruszenia... :)
Prawda, że są piękne?
Kredens oczywiście biały, bo z miłości do białych mebli nie mogę sie wyleczyć :)
A wcześniej był bardzo, bardzo ciemny i trochę przytłaczający:
No a drugi, większy, na razie musi poczekać :)
Tak mnie efekt ucieszył, że zdjęć nacykałam ja szalona, więc Was dziś nimi zarzucę :)
Kiedyś to miejsce wyglądało tak:
Potem witrynę i komodę przemalowałam na bardziej białe. Teraz obie przeniesione w inne miejsce, a po zmianach w całości jest tak:
Drobiazgi robią klimat... Wciąż przynoszę coś "nowego" ze staroci, wciąż dorabiam coś i przerabiam :)
Dużo bibelotów, ale tak lubię i chociaż co jakiś czas mam mocne postanowienie zmniejszyć ilość i "oczyścić" przestrzeń, to na koniec i tak wszystko wraca na miejsce. W dodatku czasem pociąga mnie kicz, jak ten obraz ...wiem, wiem...ale i tak go uwielbiam ;)
A czasem na giełdzie znajduję coś tak brzydkiego, że aż ślicznego :)
Tego paskudnego ptaszora natychmiast pokochałam :)
Jak widzicie, rozpędziłam się dziś ze zdjęciami, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Teraz myślę o drugiej części salonu, w której zajdą dużo większe zmiany za sprawą większego kredensu. Na razie jednak zbieram siły :) i pomysły :)
Pozdrawiam Was, Kochani bardzo serdecznie i cieplutko :)
Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie życzenia zdrowia ...
Przesyłam moc buziaków :)
Dorota
Dorotko jesteś po prostu niesamowita!!!:) Piękny ten kredens teraz, taki lekki i tak fantastycznie wpasował się w to miejsce. Widzę, że powolutku wracasz do sił. Ciesze się ogromnie. Aż trudno uwierzyć jakie cuda wychodzą spod Twoich rąk:)
OdpowiedzUsuńPasuje jak ulał :) Ale z dużym będzie gorzej :( chyba będę musiała coś wywalić :) W każdym razie dobrze mi zrobiła ta zmiana, na psyche też ;)
UsuńNo nie przesadzaj, aż tak mało miejsca to Ty nie masz...
OdpowiedzUsuńU mnie salon jest tylko salonem z nazwy... ;)
A kredesik ładniutki!
E tam...ja się śmieję, że jaka dama, taki salon :) Ledwo 20 metrów i to przejściowy. Ściany nawet centymetra już nie ma wolnej :) Ale u nas 5 pokoi i jedna, ostatnia córka, to nie można narzekać, chociaż z zazdrością lekką patrzę na duże salony :) Z 10 metrów by się jeszcze przydało :)Dobrze, że jadalnia osobna i duża :)
UsuńKocham takie meble ,mam kredens i komody ale nie odważyłabym się pomalować :) bałabym się, że je zniszczę i stracą na swojej urodzie :)
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie podobają mi się bardzo :)pozdrawiam serdecznie Lidka :)
Bez malowania też był piękny, ale do mnie nijak nie pasował. Do odważnych świat należy :) Próbuj na małych rzeczach, a potem pójdzie :) Ja jak się rozkręciłam, to nawet podłogi pomalowałam :)
UsuńTakie meble są ponadczasowe, zawsze piękne :) Pozdrawiam :)
Masz rację Dorotko piękne i ponadczasowe !Kiedyś (jeszcze 10 lat temu)miałam meble albo z "Agaty", "brw" wszystkiego prawie się pozbylismy i od temtego czasu szperam ,szukam po pchlich targach ,allegro ,olx I wynajduję naprawdę za fajne pieniądze moje kochane antyczki :)Kredens z allegro pochodzi z 1928 roku spod Paryza ,komodę z olx z okresu międzywojennego trochę podobna do Twojego kredensu :) Ostatnio widziałam cudną serwantkę na pchlim w Piotrkowie ,tak sie zastanawiałam ,że pewna pani nie podkupiła :/.Myslę ,że to nie Ty byłas ? :)pozdrówka Lidka
UsuńHa ha :) Nie , to nie ja :) Ale mam nadzieję, że kiedyś na siebie wpadniemy :) A ponieważ ja nie wiem, jak wyglądasz, a Ty wiesz jak ja , to koniecznie MUSISZ mnie o tym poinformować :) Ostatnio moi znajomi z giełdy mieli piękny komplet do przedpokoju, ręcznie malowany...Nie pasował mi do niczego, ale sprzedali w sobotę na giełdzie...Ciekawe, czy widziałaś....
UsuńDorotko ostatnio jak byłam to było może dwa tygodnie temu ,bardzo mrozna sobota :/.A bywasz na rynkach w Radomsku ? ,odbywają się w czwartki i niedziele ...i tam też przyjeżdżaja handlarze ze starociami :)
UsuńChciałam pisac do Ciebie na @ ale jakoś nie poszło :/
Jak będziesz miała czas i ochotę napisać to podaję @ marek.szafranski@amorki.pl :)Lidka
Nie byłam w Radomsku, kiedyś jeździłam do Łodzi, ale teraz to już tego, co na miejscu nie mogę przerobić :) Dużo mi znajomi podrzucają,czasem na olx, czasem coś nawet na wystawkach upoluję :)
UsuńA jesteś na fb? tak by było najprościej złapać kontakt. Jeśli tak, to zajrzyj tam do mnie, zapraszam :)
Nie mam konta na fb :/,mam na deccorii ale i tam bywam od czasu do czasu :)ostatnie galerie tez wstawiałam chyba dwa lata temu :)
Usuńhttp://deccoria.pl/profil/
UsuńPięknie fotel bujany zachęca, aby usiąść:) a co do ptaszka ma swój urok:)
OdpowiedzUsuńFotel mój ulubiony, mega wygodny, można w nim zamieszkać :)
UsuńJak w bajce!! A najbardziej mnie rozczuliły skrzydła anielskie :-))
OdpowiedzUsuńMnie też rozczuliły :) Marzyłam o takich, podziwiałam u Agi z Różanej Ławeczki....a tu taka niespodzianka :)
UsuńMam podobne kredensy i podziwiam .Swoich nie przemaluję ale z przyjemnością patrzę na takie inne po przemalowaniu.
OdpowiedzUsuńZ bibelotami mam podobnie
Pozdrawiam
W oryginale też są piękne...gdyby były kompletne, pewnie żal by mi było malować. Ale u mnie takie ciemne nie pasują i przytłaczają za bardzo. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPięknie Kochana. Ja już kilka lat mam drewniane skrzydła, chyba nigdy mi się znudzą. Bardzo ładnie RÓŻ ożywiła wnętrze u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia gorące!
Może trochę za słodko z tym różem, ale tak za mną chodzi ostatnio :)
UsuńDodatki łatwo zmieniać, jak się znudzą i za to też tak lubię tą biel :) Ściskam mocno , buziaki :)
Masz rację - drobiazgi robią klimat. A Tobie się to doskonale udało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Bardzo mi miło, dziękuję :) Pozdrawiam :)
UsuńZdecydowanie ładniej mu w bieli, pasuje teraz do wnętrza idealnie.
OdpowiedzUsuńW tym ptaszorku tez bym się zakochała :)
No właśnie, taki biedny w tej pokraczności, że od razu chce się go przygarnąć :):) :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPięknie odnowiłaś ten kredens. Nawet bez nadstawki wygląda interesująco, zwłaszcza taki skrzydlaty. Ale uważaj i nie przesilaj kręgosłupa. Zdrowie jest najważniejsze. :)
OdpowiedzUsuńTak nad tą nadstawką myślę i myślę, bo nie chcę zagracić :) Chyba sobie ja odpuszczę, bo faktycznie wygląda ładnie i lekko :)
UsuńPtaszor z pewnością i ze mną by powędrował. jest cudny:)
OdpowiedzUsuńT^o jednak nie tylko ja się nad takimi bidulami lituję ;)
UsuńRewelacja ... I jak to nie kochać białej farby :) Pozdrówka Dorotko :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, u mnie to po prostu wiadrami idzie ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Komody w oryginale były bardzo w moim guście:). Są po prostu piękne i do Twojego salonu wpisują się bajecznie.
OdpowiedzUsuńTaki fotel bujany marzy mi się od dawna mam nadzieję, że kiedyś i ja na takiego trafię. O ramkach nie będę Ci przynudzać, nadal wzdycham do Twoich. Koniecznie pokaż to cudo, które masz pod dużym złotym lustrem - gobelin z aniołem?
Życzę zdrówka, mnóstwo zdrówka
ściskam cieplutko
Tak, bardzo piękne w oryginale, ale do mnie nijak... Gdyby były z nadstawkami, żal by mi było przemalować.. Fotel uwielbiam i u nas na giełdzie też bardzo trudno taki upolować. Zwykle, rattanowe częściej.. A gobelin dostałam pd córki w prezencie, wisi tam "chwilowo", bo miał być kominek....może kiedyś się wreszcie doczekam :) chociaż tylko bio, bo nie mam komina :(
UsuńPozdrawiam, Alu, serdecznie i buziaki wysyłam :)
Dorotko, widze,że lubisz jeździć z meblami jak ja:) A Twój salon to juz niczym taki buduar glamour. Kredensik wykończyłas świetnie, podobaja mi sie te napisy na bokach. A Twój ulubiony obraz jest uroczy i ciekawa jestem kiedy go odmienisz:)) Pozdrówka:)Bea:)
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas mam ochotę zamalować to złoto na obrazie, a potem i tak zostawiam taki kiczowaty troche... :)
UsuńTaki bardzo kobiecy ten nasz salonik, ale mój mąż nie protestuje :) Pozdrawiam, kochana, buziaki :)
pieknie tam u Ciebie , skrzydła przesliczne
OdpowiedzUsuńMnie zachwycają i nie tylko dlatego, ze z serca... :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Magicznie u Ciebie Dorotko :) Jestem zachwycona nowym mebelkiem, po metamorfozie pasuje idealnie do Twojego saloniku. Skrzydła i klatki vintage skradły moje serce. To ważne, żeby sobie zrobić przyjemność od czasu do czasu, ja też tak mam , że wolę kupić sobie coś do mieszkania niż ubranie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i życzę zdrówka :)
Dziękuję, Aniu :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPięknie Was urządziłaś Dorotko! a właściwie urządziliście, bo pamiętam o mężu - mistrzu transferu :) no i teraz mistrzu od skrzydeł :) zawsze o takich marzyłam...cudne! buziaki!
OdpowiedzUsuńI ja też marzyłam :) a tu proszę...:) Ten mój transferowiec to się sprawdza w każdej dziedzinie :) :) :) Buziaki serdeczne :)
UsuńTak bardzo mi się wszystko podoba u Ciebie, że mogłabym oglądać te zdjęcia bez końca!!! Cudny kredens! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Już nie mogę się drugiego doczekać, z pewnością się pochwalę :) Pozdrowionka serdeczne :) :)
UsuńSalonik bardzo klimatyczny i kredens w nowej odsłonie i z tymi skrzydłami pasuje tam świetnie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI tak na razie te skrzydła zostawię, niech cieszą oczy :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Prześliczne salon jestem zauroczona.Świetny klimat.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo dziękuję :) Pozdrawiam :)
UsuńŚlicznie, ślicznie, ślicznie - nie mogę się napatrzeć:) Ściskam!
OdpowiedzUsuńKomoda dała lekkości i na pewno więcej możliwości...jak dla mnie zmiana na plus...a z naszymi zachciankami tak czasami jest...ja mam szafę w sypialni, którą tak bardzo chciałam, ale do dzisiaj cała tylna ścianka wypada i ubrania muszę zbierać z podłogi, ale ważne, że przód szafy jest piękny:) bibeloty też są ważne w naszym życiu i bardzo potrzebne do lepszego samopoczucia hihihi
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że czujesz się już lepiej Dorotko i możesz cieszyć się pracą, której Masz na pewno wiele...
Buziaki Aga z Różanej
Aga, a ja Tobie za te skrzydła od męża muszę podziękować :) :) :) bo słyszał , jak się Twoimi zachwycałam :) Więc masz w tym swój udział :)
OdpowiedzUsuńA szafa mnie rozbawiła, bo ja mam tak, ze najpierw coś musi być ładne, koniecznie tego chcę, a dopiero na końcu się okazuje , że nie mieści się, albo nie jest w ogóle praktyczne, a czasem nawet zupełnie niepotrzebne :)
Ściskam, buziaki :)
Jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńNowa aranżacja bardzo mi się podoba. Wszystkie zdjęcia obejrzałam bardzo dokładnie. Pozdrawiam - M
Dziękuję bardzo :) Niedługo druga część salonu :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiło,przytulnie i wszystko do siebie pasuje. Uwielbiam takie wnętrza,wnętrza z duszą a u Was to są nawet wnętrza z dwoma duszami artystycznymi na dodatek : )
OdpowiedzUsuńJa to się bardzo cieszę, że mamy z mężem podobny gust :) bo nie wiem, jaki facet by te wieczne przeróbki i starocia zniósł :) :) :)
UsuńPozdrawiam, buziaki :)
Dorotka,Ty już przestań!!! Myślałam,że to ja dałam dużo zdjęć ,a tutaj totalne szalenstwo i zawrót głowy!! Tyle piękności naraz,że oszaleć można,nie wiem na co patrzeć i co wpierw podziwiać!!!!
OdpowiedzUsuńBędę musiała oglądać i jeszcze raz oglądać i jeszcze raz....
Buziaki:)
Nooo, rozhulałam się mocno :) Ale jak szaleć, to szaleć;) Zwłaszcza, że zaległości miałam duże :) Buziaki serdeczne :)
UsuńMasz przepiękny wystrój - ciągle mnie zachwyca :)
OdpowiedzUsuńMoje oczy syciły się każdym zdjęciem. Pięknie u Ciebie mogę tylko sobie wyobrazić jak miło by tam w Twoim towarzystwie wypić kawkę. Kredens marzenie :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności i dbaj o zdrówko Kochana :)
Pięknie po zmianach! No ale te skrzydła też mnie rozczuliły, kocha Cię bardzo ten Twój mąż jak nic! wiedział, jak Cię uszczęśliwić i to jest najcenniejsze w życiu dwojga ludzi! Pięknie! Bądź zdrowa kochana!
OdpowiedzUsuńWszystko jest prześliczne :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj ! O matko kochana !!! Ależ dużo tych zdjęć !!! Salon - cudny, uroczy z klimatem takim jak lubię. Też kocham białe meble. Skrzydła - super !!! Zauroczona jestem tym wnętrzem. Nie wiem czy po tych widokach będę teraz mogła normalnie żyć ??? Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuń